Pewnego dnia w dziwnym, starym domu, w miasteczku Wampirzyce, na uboczu, zamieszkał siedmioletni Kazio wraz z zabieganą mamą, z tatą artystą malarzem, z nieznośną starszą siostrą
i młodszym bratem wiercipiętą. Jamnik Wampir też jest tu bardzo istotny.
Kazio, jak to Kazio - był ciekawski. Najpierw znalazł sztuczną szczękę, potem przeszukał strych pełen kurzu, zdechłych much, pogniecionych kartonów i połamanych krzeseł. Za wielkim zegarem z rozbitą szybką znalazł odrapaną drewnianą skrzynię. Zupełnie taką, jak z opowieści o wampirach. Zajrzał do środka... A potem wszystko potoczyło się błyskawicznie. Na początku spotkał babcię Fibrycukellę, później jej brata Hongogarda i Wujka Drakulę. No i oczywiście wnuczkę Zuzulindę. Poznał normalną rodzinę wampirów. Poznał normalną rodzinę wampirów, która uwielbiała czosnek i kolor czerwony.
I właśnie o tym, jak to w jednym domu toczyło się życie pełne niespodzianek i rozwijało się towarzystwo przyjaźni ludzko-wampirskiej opowiada ta książka.