"Jeszcze o Paddingtonie" to kolejna część przygód Paddingtonie. Książka dalej zachwyca.
Uroczy niedźwiadek na dobre zadomowił się w Londynie. Brownowie cieszą się, że miś mieszka z nimi, bo dzięki niemu w domu jest zawsze wesoło. Nikt bowiem nie jest odporny na urok tego misia. Jego szczerość i chęć niesienia pomocy nieraz wpakuje go w tarapaty. W tej części Paddington przeprowadza się do własnego pokoju, który trzeba wyremontować. Niedźwiadek zostaje fotografem, detektywem, puszcza fajerwerki oraz szykuje się do swoich pierwszych Świąt Bożego Narodzenia.
W dzieciństwie nie czytałam książek o Paddingtonie, więc bardzo się cieszę, że wieczorami wspólnie z synkiem poznajemy losy tego uroczego misia. Książka jest fantastyczna. Prosta, a jednak niezwykła. Tarapaty w jakie wpada nasz główny bohater, spowodowane są tym, że jest on młodym, niedoświadczonym niedźwiadkiem.
Moje serducho zaraz po Paddingtonie skradła pani Bird. Gosposia stara się być twarda, ale tak naprawdę jest troskliwa, opiekuńcza i kochana. Widać, że z całego serca pokochała nowego członka rodziny. Tak samo, jak pan Gruber czy inni, którzy mieli przyjemność poznać misia.
My też pokochaliśmy Paddingtona. Czekamy na jego dalsze przygody. W końcu jest jeszcze tyle rzeczy, których nie robił. Zachęcam Was do wspólnego czytania tej książki.