Komu polecam książkę o Paddingtonie? Absolutnie wszystkim! Osobom starszym, którzy mogą sobie przypomnieć młodzieńcze lata, kiedy sami popełniali błędy i często popadali w tarapaty. Będzie to dla nich wspaniała przygoda i nawet okazja do powspominania wnukom o ich własnych wybrykach. W ten spośród można zacieśnić więzi między dziadkami a wnukami, które z pewnością będą spragnieni dawnych babcinych historii.
Oczywiście, nie możemy zapominać o rodzicach, którzy poprzez lekturę mogą się wiele od niego nauczyć. Paddington pokazuje, że niekiedy nie należy zbyt wiele wymagać od dzieci, gdyż to nie są małe robociki, które po usłyszeniu hasła, zrób to, są w stanie to zrobić. Nasze dzieci najbardziej uczą się metodą prób i błędów. Naprawdę wszystko rozumieją dosadnie. Sama wiem, że taki ośmiolatek nie wie co to sarkazm, więc wypowiedzenie do niego czegoś w tym stylu jest zwyczajnie dla niego obraźliwe. On nie rozumie żartów, czy kawałów. Na dodatek pragną pokazać, że nad wszystko są samodzielne. Wszystko chcą wykonywać jak najlepiej i przede wszystkim chcą być pomocne. Tym samym opowiedziałam wam co nieco o nowych przygodach Paddingtona zbyt wiele wam nie zdradzając. Zrobiłam to dlatego, gdyż nikt nie lubi czytać książki, którą ktoś wcześniej im streścił. Tutaj zachowałam nieco tajemniczości, byście wraz ze swoimi pociechami na spokojnie mogli się nią cieszyć:-)
Co jeszcze tutaj znajdziecie? Tajemnicze listy, niespotykane zadania, próby swojej pamięci i sposoby jak opanow...