Ziściło się odwieczne marzenie Zakonu Krzyżackiego, który dawno temu zdobył Prusy od podludzi, Słowian. Moskwę zdobyto błyskotliwym atakiem 21 maja 1947 roku.
Europa została więc zjednoczona i stała się niemiecka. Za Uralem mieszkały tylko ciemne i dzikie ludy, które oddano w strefę wpływów Japończyków. Armia cesarska została dozbrojona i wyposażona przez okręty budowane w Birkenhead, artylerię z zakładów Putiłowa, odrzutowce z Châteauroux, stal z Zagłębia Ruhry, ryż z Doliny Po, śledzie z Norwegii, drewno ze Szwecji, ropę z Rumunii i robotników z Indii. Tak wzmocniona z łatwością wyparła siły wroga z Kiusiu w czasie zimy 1948 i rozpoczęła krwawy marsz, odbijając wszystko, co uprzednio straciła na rzecz Amerykanów.
Ameryka jednak nie chciała się poddać. Tkwiła niczym afront dla naszych narodów między niemieckim Atlantykiem a japońskim Pacyfikiem, stanowiąc dla nas ciągłe zagrożenie. Ten afront został wymazany dzięki geniuszowi naszych przywódców w 1955 roku. (Dwa przeznaczenia)