Przeczytane
100 BBC
Opowieści, które mają to coś - starocie, groza i nie tylko
100 The Guardian
100 NKK
Klasyka i okolice czyli nie wstyd czytać przy ludziach
Русская литература
1001 książek, które musisz przeczytać
Mam w domu 📚
Cóż my, żyjące współcześnie kobiety, możemy wiedzieć o losie Anny i o jej problemach? Czy ktoś nam nakazuje wyjść za mąż za kogoś, kogo nie kochamy, ale jest dobrą partią? Czy naszym jedynym celem jest jak najszybsze znalezienie odpowiedniego narzeczonego? Możemy uczyć się, realizować swoje pasje, decydować z kim i kiedy chcemy się związać, a przede wszystkim możemy nieszczęśliwy związek zakończyć.
Czasy, w których żyła Anna Karenina, tak bardzo różnią się od naszych. Wyrzucona poza nawias towarzystwa Anna znalazła się tam, gdyż zapragnęła prawdziwej miłości. Ba, nie chciała tego związku traktować jako przelotnego romansu, chciała zmienić swoje życie. Czy można ją winić za to, że stała się ofiarą swojej epoki? Gdyby żyła współcześnie, pewnie nikt nawet nie zauważyłby, że Kareninowie się rozeszli. Zresztą istnieje spora szansa, że Anna nie związałaby się z tym obojętnym głazem, jakim był Karenin, skoro pragnęła namiętności.
Może zabrzmię feministycznie, ale nie znoszę Wrońskiego, bo podwójne standardy, które w niektórych umysłach siedzą do dziś, irytują mnie niemiłosiernie. To Anna poniosła największą część kosztów ich romansu i to tylko dlatego, że była kobietą. Fircykowi Wrońskiemu zaś uwiedzenie mężatki tyko dodawało splendoru.
Można długo mówić o samej Kareninie i Wrońskim, o ich relacji i jej konsekwencjach. Chociaż opinia już przydługa, to wstyd jednak nie wspomnieć o wspaniałym przedstawieniu tamtych czasów, Tołstoj świetnie oddał ich koloryt....