Fragment:
"Cassiusie, moja ty krówko czarna i wydojona, drabina Jakubowa sięga aż do nieba, jest to linia pionowa, wertikalna, zmierzająca aż tam, gdzie mieszka żydowski Jahwe, a moja drabina leży na asfaltowej szosie, która prowadzi z Libni aż do Ławeczki w Kersku, jest to drabina pozioma, horyzontalna, którą niemal codziennie jeżdżę do was, koteczki, tyle lat już jeżdżę autobusem, aby was tam pocieszyć, nakarmić, aby z wami, wy moi bliźni, aby z wami porozmawiać, pogłaskać was oczyma..."