Jeżeli jeszcze nie znasz tej serii, to muszę popędzić Was do szybkiego nadrobienia. Już drepcze w oczekiwaniu na tom 3. Jedyny plus dla was, że teraz macie możliwość przeczytania dwóch tomów od razu, gdzie ja wypatruję kolejny. Wracamy do znanych nam już z pierwszego tomu Decimusa Fate i Opiekuna którzy tym razem będą mieli mocny orzech do zgryzienia, a momentami sytuacja będzie dotyczyć życia i śmierci. To co fantastyczne jest to fakt, że drugi tom według mnie jest na takim samym poziomie w dostarczaniu emocji jak poprzedni no może nawet lepszy, ale ci… :p
Nie ukrywam przez chwilę myślałam, że to już nie będzie to samo, lecz miłe było zaskoczenie jak wrażenia pozostały i z każdym rozdziałem byłam zaskoczona, że nie miałam racji (to tylko na plus), Czekając na trzeci tom biorę się za „Maga bitewnego” tego autora. Już kilka razy spotkałam się z książkami, które podobne były do Sherlocka Holmesa, czyli wiecie, co to oznacza? Przestępca, pomagierzy, ofiary, niewinni i Oni dwóch, którzy za wszelką cenę dowiedzą się, kto zabił. Nowe, stare postacie i tak jakoś klarownie to wszystko pasuje do siebie. Jeżeli macie wolny wieczór albo weekend jestem pewna, że pochłoniecie tę część w jeden wieczór, mimo że ma ponad 400 stron. Spotkałam się z opinią że dla kogoś kto jest wyjadaczem książek fantastycznych nie znajdzie tutaj nic odkrywczego i muszę się kategorycznie z tym nie zgodzić. Nie spotkałam tutaj nic co przeczytałam już wcześniej.
Jeżel...