Szetlandy zimą.
W sylwestrową noc dwie nastolatki Sally i Catherine, dla żartu odwiedzają Mangusa, największego samotnika na wyspie. To starszy człowiek o umyśle dziecka. Nie może przestać myśleć o wizycie dziewcząt, więc gdy tydzień później spotyka Catherine, zaprasza ją na herbatę. Następnego dnia zostaje znalezione jej ciało, na którym kruki już rozpoczęły swą ucztę. Osiem lat wcześniej zaginęła tu inna dziewczynka, 11-letnia Catriona, lecz nigdy jej nie odnaleziono. O jej zaginięcie podejrzewano Mangusa lecz brak dowodów i ciała związał policji ręce, lecz nie ludzkie języki.
Obraz Catherine, który wyłania się podczas śledztwa wskazuje, że była ona nadzwyczaj inteligentną i nad wiek dojrzałą, piękną dziewczyną. Robiła ogromne wrażenie na wszystkich osobnikach płci męskiej, niezależnie od ichwieku.
Autorka świetnie oddała klimat tej małej miejscowości i charaktery ludzi, którzy ją zamieszkują. Charakterystyka i konstrukcja postaci na najwyższym poziomie. Cała plejada osób, z których każdy ma swoją historię i wzbudza we mnie mnóstwo uczyć od sympatii, po współczucie i złość. Postacią łączącą cały cykl jest Jimmy Perez, policjant - samotnik. Polubiłam go za sposób, w jaki traktuje innych.
Już od pierwszych stron wiem, że polubię autorkę za styl i język, lekki i prosty; za wybór miejsca i oddanie jego klimatu i kultury; za nastrój i atmosferę; za bohaterów, wywołujących całą gamę emocji...