"Chirurg" Michał Larek - pierwsze moje skojarzenie, to książka o tym samym tytule autorstwa Gerritsen ( uwielbiam). Ale to by było na tyle jeśli chodzi o podobieństwa.
Fabuła bardzo ciekawa, wciągająca, ale i mocno szokująca. Morderstwo 12 latki, brutalne okaleczenie jej ciała to jedno, a z drugiej strony bezczeszczenie "świeżych" zwłok młody kobiet, które w identyczny sposób zostały naznaczone przez sprawcę. Miejscowa policja ma nie lada zadnie- czym prędzej musi odnaleźć sprawcę lub sprawców owych przestępstw, znaleźć dowody na ich winę oraz poznać motywy tych działań. Niby proste, ale na miejscach, gdzie leżały zwłoki, nie ma żadnych innych śladów. Nie ma śladów - nie ma podejrzanych. Śledztwo początkowo nabiera tempa, wytypowano kilku rzekomych winnych. Niestety, każdy napotkamy trop prowadzi do ślepego zaułka. Do czasu!
Ja wiem, że lata 80- te to był specyficzny moment, a to właśnie w tym okresie toczy się fabuła, ale non stop opisywanie, że bohaterowie cały czas piją i to od rana, zaczynało mi przeszkadzać. Przychodzili do pracy, pili wodę, wsiadali do aut i ruszali w miasto, poniżej pili ( często na komendzie), analizowali dane, kończyli pracę i ponownie w domu lał się alkohol. Jak dla mnie to tego za dużo.
Pomijając ten minus, całość wypada bardzo dobrze. Ten thriller czyta się szybko, łatwo i z ciekawością, tak więc polecam.