Avatar @karbonariusz8

Dominik Flisiak

@karbonariusz8
29 obserwujących. 60 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 2 lat. Ostatnio tutaj około 9 godzin temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
29 obserwujących.
60 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 2 lat. Ostatnio tutaj około 9 godzin temu.

Cytaty

Jutro jest zawsze czyste, nieskalane żadnym błędem.
Czasami trzeba zobaczyć, jak ktoś inny obserwuje nasze życie, żeby uświadomić sobie, w jaki sposób naprawdę żyjemy.
Mówiłem mu tysiąc razy: programuje pan standardowego superegocentryka. Zagarnie wszystkie materialne wartości, do których zdoła dosięgnąć, a potem zwinie przestrzeń i okręcony nią, zatrzyma czas. Ale do Wybiegałły ciągle nie dociera, że prawdziwy gigant ducha nie tyle konsumuje, ile myśli i czuje.
Mądrość nie jest wielką namiętnością, lecz spokojną przyjaźnią. Nie tonie się w niej bez pamięci, ale zawsze można na nią liczyć. Nie traci się dla niej głowy, lecz dzięki niej zyskuje się twardy grunt pod nogami.
Pieniądze są potrzebne tylko do tego, żeby o nich nie myśleć.
Jestem bydlęciem, czy nie widzisz, jestem bydlęciem. Nie znam słów, nie nauczyli mnie słów, nie umiem myśleć, te ścierwa nie nauczyły mnie myśleć. Ale jeśli naprawdę taki jesteś... wszechmogący, wszechmocny, wszechwiedzący... zrozum! Zajrzyj w moją duszę, a wiem, że tam jest wszystko, czego potrzebujesz. Powinno być. Nigdy nikomu nie sprzedałem duszy! Jest moja, ludzka! Wydobądź ze mnie wszystko, czego chcę, przecież to niemożliwe, żebym chciał źle!... Niech wszystko piekło pochłonie, przecież nie potrafię wymyślić nic innego prócz tych jego słów - SZCZĘŚCIE DLA WSZYSTKICH, ZA DARMO! I NIECH NIKT NIE ODEJDZIE ZAWIEDZIONY!
Tego lata pogoda wyjątkowo kaprysiła. Raz świeciło słońce i dzień rozpieszczał przyjemną aurą, a nazajutrz lało jak z cebra. Istny chaos.
Miałam dwadzieścia siedem lat i osiągnęłam spory sukces jako autorka powieści fantazy. Wydając sześć lat temu swoją debiutancką książkę, marzyłam tylko o tym, by znalazło się choć niewielkie grono odbiorców, dla których moja historia będzie ważna, ale efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Nie dość, że książka osiągnęła wielki sukces w Polsce, to jeszcze sprawiła, że stałam się znana także za granicą.
W odnalezieniu inspiracji nie pomogła mi nawet przeprowadzka do małego kurpiowskiego domku, nieopodal miejscowości Czarnia przy Puszczy Zielonej.
Inspiracji jak nie było, tak nie było, a mnie z dnia na dzień zaczęła ogarniać coraz większa frustracja. Po czterech miesiącach mieszkania w uroczej chacie miałam już po dziurki w nosie odosobnienia, na które sama się skazałam.
Pisanie było nie tylko moją pracę, ale też pasją, dawało mi solidnego kopa, a bez tego nie żyłem, tylko wegetowałam.
Może czło­wiek jest w sta­nie opu­ścić sze­re­gi po­li­cji, ale po­li­cja nie wyj­dzie z czło­wie­ka nigdy.
Jeśli ktoś po­tra­fi uło­żyć się do snu ze świa­do­mo­ścią, że pa­nu­je nie­spra­wie­dli­wość, to gra­tu­lu­ję. Ja tak nie po­tra­fię.
Je­ste­śmy na tym świe­cie tylko raz i po­win­ni­śmy do­świad­czyć wszyst­kie­go, zanim bę­dzie za późno.
Sa­tys­fak­cjo­nu­ją­ca może być każda praca, jeśli tylko czło­wiek po­tra­fi czer­pać z niej ra­dość.
Pie­nią­dze da się zaro­bić, spo­kój ducha jest ści­śle regla­men­to­wany.
Czas lekko tępi ostrze wku­rze­nia zdra­dzo­nej ko­bie­ty.
Życie jest nie­sta­bilne. Jak źle wywa­żona szpil­ka.
Nie­waż­ne, kim się jest, ważne, jakim się jest.
-Ja nie chce być dereżem.
-Co mogę powiedzieć... Chyba nikt nie chce być w pełni tym, kim jest.
-Ale ja bardzo chce być sobą! Nie chcę umierać!
-Każdy z nas wcześniej czy później umrze.
-Wyobraź sobie, ile dobra twoja śmierć przyniesie społeczeństwu.
-Może moje życie przyniosło by więcej dobra?
-A aborcja jest czym?
Żona rozłożyła ręce i niemal wyśpiewała:
-Aborcja jest rozkoszą!''
Żona Orfeusza, Areta to przykład baby, ameby bez moralności i mózgu-to najlepszy przypadek upadku ludzkości według mnie. I jej ulubione słowo ,,Zajebiste'' a jej ulubioną zabawą jest poniżanie innych i zabawa synkiem-embrionem.
-Hop, hop, hop! Synek skacze! - krzyczała Arlete, kozłując piłeczką, w któej przedtem umieściła embrion.
- Strach jest zawsze, kiedy idziemy ku jakiemuś celowi. Jest tym większy, jeśli cel jest słuszniejszy. Nie boimy się tylko przy ucieczce.
W czyn problem? - zapytał Orfeusz
- Ja się boję...
- Ale czego? - Orfeusz musiał dopytać. - Przecież tutaj jesteś w pełni bezpieczny.
- Tylko ja się nie boję tego co jest, ale tego, co będzie - wyjaśnił numer.
Orfeusz spojrzał mu prosto w oczy
- Czyżbyś się bał swojego przeznaczenia, swojej roli?
- Dokładnie tak - wykrztusił ledwo z siebie numer.
- To typowe (...) Strach jest zawsze kiedyś jedziemy ku jakiemuś celowi. Jest tym większy, jeśli cel jest słuszniejszy. Nie boimy się tylko przy ucieczce. Ja również się bałem, zanim tutaj przyszedłem. A teraz uwielbiam moją pracę.
- To chyba nie są podobne sytuacje.
- Wszystko jest z pozoru inne, a naprawdę podobne.
Idę obejrzeć naszego synka!
Podeszła do stolika, na którym leżała biała poduszka, a na niej Słoik Życia z embrionem.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl