„Rój” to kolejna książka Weroniki Mathia, która wciąga od początku. Posiada ona tajemniczy, mroczny klimat, który tak bardzo lubię w thrillerach. Mamy tutaj tajemnicę z teraźniejszości, która łączy się z przeszłością. Znajdują się tutaj również zaskakujące zwroty akcji, bez których nie wyobrażam sobie dobrego thrillera.
Kamila Witz zostaje zamordowana, a żeby było jeszcze ciekawej to znikają nagle najbliższy sąsiedzi zamordowanej.
Poznajemy Zbigniewa Ostrowskiego. Policjanta, który jest już na emeryturze. Szybko na jaw wychodzi, że utrzymywał kontakt z Kamilą. Kolejną ciekawą postacią jest przczelarkę, Natalia Biel oraz Marek Gronowicz, wdowiec, który opiekuje się swoją 12-letnią córką, Łucją.
Co wspólnego mają ze sobą te osoby? Co się stało z Markiem i Łucją? Przekonacie się sami.
Uwielbiam książki, które opisują wydarzenia, które dzieją się teraz i kilka dni przed zamordowaniem bohatera. Dzięki temu możemy w tym wypadku poznać lepiej Klarę. I muszę przyznać, że kobieta, nie wzbudzała mojej sympatii.
Autorka lubi wodzić za nos i nie zdradza wszystkiego od razu. Dzięki temu książka staje się intrygująca i nie pozwala się odłożyć nawet na chwilkę.
„Rój” to nie tylko doskonały thriller, ale również powieść, która potrafi dostarczyć wielu emocji. Usłyszymy w niej szepty zmarłych, którzy domagają się sprawiedliwości. I wszystko to sprawia, że książka jest i...