Cytaty Wojciech Chmielarz

Dodaj cytat
Mierny, bierny, ale wierny – złota reguła, która sprawdzała się również w polskiej policji.
– Jak się czujesz? – zapytałem.
– Złamałeś mi nos, chyba nogę i na pewno rękę – odpowiedział po chwili. – A ty?
– Znacznie lepiej – rzuciłem. – Żebra mam raczej całe.
– Nie powinienem być dla ciebie miły. Nie powinienem ci odpuszczać. Powinienem ci po prostu zapierdolić.
– Powinieneś – zgodziłem się. – Nie warto być miłym. – Nie warto.
– Zadzwonić ci po karetkę? – zapytałem.
– No chyba.
– Zadzwonię.
Obaj pracowali w służbach mundurowych, które aż tak się od siebie nie różniły: te same problemy, te same głupie i niepotrzebne dokumenty do przygotowania i to samo poczucie obowiązku, które nie pozwala rzucić wszystkiego w cholerę. No, ale strażaka pewnie nikt nigdy nie nazwał „jebanym psem”.
Doskonałość to największe kłamstwo.
Cała kultura, etyka, religia, wszystko to nas buduje. W jądrze każdego z tych systemów jest jedna podstawowa zasada: nie zabijaj. Ale powiedz mi, czy potrzebowaliśmy tych wszystkich zakazów, gdyby to było naprawdę takie trudne?
Zawsze mnie prosiła, żebym rozpalił w kominku, a potem siadał przy nim z książką w dłoni i całkowicie oddawała się lekturze. Jakby świat wokół przestawał istnieć i liczyło się tylko to, co zapisano na kartach powieści.
"Ból jest zawsze uczuciem subiektywnym. Nie da się go zmierzyć. Wszystkie opracowane przez medycynę skale są tylko przybliżone. Ja teraz czułem się tak, jakby ktoś wyciął mi kawałek serca."
"Tak bardzo chcieliśmy być dorośli i odpowiedzialni, że zapomnieliśmy o tym, czego kiedyś pragneliśmy. A kiedyś pragneliśmy przede wszystkim być szczęśliwi."
Podobno najbardziej żałujemy tych rzeczy, których nie zrobiliśmy.
Kłamstwo.
Najbardziej żałujemy tego, czego się nie da naprawić.
Jest jeszcze Misja Czaitanii, Jehowici, Likanie, sataniści, Anioły Nieba, różni poganie.
Nie zapominaj też o bardzo groźnej sekcie pancernej brzozy! Od siedmiu lat niszczy Polskę! Ich guru w nagrodę dostał stołek w Brukseli.
Matki zawsze mówią, że wszystkie swoje dzieci kochają tak samo. Matki kłamią.
Robił jako księgowy i nudził się śmiertelnie nad kolumnami cyferek, arkuszami w Excelu i wykładniami prawa podatkowego. Tylko wyrób napojów alkoholowych z owoców z własnego sadu nadawał jego życiu jakikolwiek koloryt.
Nigdy nie zobaczyła swojej córki. Nigdy nie poznała. Nigdy nie poczuła, jak wyrywa się do tego, żeby wyjść z jej ciała. Nigdy nie trzymała maleństwa w ramionach. Nie wąchała główki zaraz po urodzeniu. Nie zmieniała pieluch, nie karmiła piersią, nie kąpała. A jednak doskonale wiedziała, jak wyglądałaby Marysia. Nie tylko zaraz po urodzeniu, ale wtedy, gdy miałaby lat trzy, sześć, dziesięć, osiemnaście. Wystarczyło przymknąć powieki. Pragnęła tego obrazu, choć ją prześladował. Rozlewał ciepło po całym ciele i rozrywał serce.
Było zimno i mokro. Jesień zdychała w męczarniach i nawet wschód słońca w Milanówku niewiele tu pomagał.
...zostałam policjantką, bo jest to jeden z nielicznych zawodów pozwalających w sprzyjających warunkach na zrobienie krzywdy tym, których się nienawidzi.
Miał wrażenie, że jego i Szydłonia połączyła szczera, pozbawiona drugiego dna i ukrytych urazów wzajemna niechęć. Paradoksalnie, była to bardzo zdrowa relacja.
Nie wiem, czy pan zdaje sobie sprawę, ale my naprawdę dużo możemy. Zapewne pan o tym nie wie, bo rzadko korzystamy z tych możliwości. A to dlatego, że, proszę się nie śmiać, wierzymy, a przynajmniej większość z nas wierzy, że policja jest po to, żeby pomagać ludziom. Taką mamy misję. Zmieniać świat na lepsze. I to staramy się właśnie robić. Pomagać. Ale jak trzeba kogoś udupić, to cóż, udupimy.
...jest tylko określona liczba ciosów, które człowiek może przyjąć, zanim coś w nim pęknie.
Dlaczego wszyscy musieli tak kombinować? Dlaczego koleś go obraził? Mieszko naprawdę chciał tylko odebrać to, co jego, spuścić w razie czego kontrolny wpierdol i wrócić grzecznie do domu. Świat był naprawdę taki prosty. Po co go komplikować?
"Zwierzątko zaskomlało. Dziewczynka chciała prosić, żeby tym razem było bez sprzączki. Sprzączka była najgorsza. Najstraszniejsza."
"Nic nie mówiła. Była bezkształtną, szarą masą, ciężarem tych wszystkich wydarzeń, męczarnią wspomnień, drutem kolczastym wyrzutów sumienia"
Wracasz wypełniony wściekłością. Jesteś gotów to skończyć. I wtedy ją widzisz. Kobieta, która zmarnowała ci życie, nigdy nie powiedziała dziękuję, zdradziła cię, siedzi przy na wpół wygasłym ognisku. Te same blond włosy, ta sama pomarańczowa bluza. Przy stosie drewna leży mała siekierka. Podnosisz ją. Uderzasz.
Każdy mógł się pomylić.
To było prawie jak medytacja. Tylko bez tego całego wschodniego syfu, który dorzucał od siebie biedatrener od jogi w ramach Multisportu. Powolne, ale stanowcze ruchy ramionami. Zanurzenie pióra wiosła w wodzie, pociągnięcie, zmiana strony. I tak nieustannie, w tempie oddechu. A kiedy kajak się rozpędzi, chwila odpoczynku i obserwowanie, jak dziób tnie spokojną taflę jeziora.
Wiele w Polsce się zmieniło i wiele się zmieni, ale jedno pozostanie niewzruszone aż do końca świata - przekonanie, że gorzała jest święta.
Czasami robimy rzeczy, które nas potem dręczą i nie dają nam spokoju. Tyle, że musimy je robić. I jedyne, co ci pozostaje, to przyzwyczaić się do wyrzutów sumienia.
Nienawiść to niesamowite uczucie. Czyste, palące, a jednak w dziwny sposób przyjemne.
Marzenia często właśnie takie są: typowe, naiwne. Ale to jeszcze nie powód, żeby ich nie realizować.
A jeśli ci na czymś zależy, sam musisz sobie to wywalczyć, a nie oczekiwać, że ktoś ci to da.
Czasami myślę, że zmarnowałam swoje życie. Nie, nie myślę. Ja wiem. Zmarnowałam je.
Broń palna powstała po to, żeby zabijać. Używanie jej w innym celu to głupota.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl