Polska powieść kryminalna rozwija się naprawdę dobrze. Obok znanych już autorów pojawiają się nowi, naprawdę ciekawi debiutanci.
Przedstawiam Wam interesujących autorów powieści kryminalnych, których powieści dzieją się w pięknym i starym Krakowie.
Krzysztof A. Zajas - literaturoznawca, tłumacz, profesor polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim,
debiutował kilka lat temu w dojrzałym wieku. Stworzył bardzo udaną serię trylogię grobiańską”:
której akcja rozgrywa się w Krakowie. Stworzył świetny duet śledczych – komisarza Andrzej Krzyckiego i jego podwładnego młodszego aspiranta Lucka Bałysia, mistrza kulinarnego oraz jego przyjaciela. Krzysztof A. Zajas kieruje się zasadą swojego ulubionego autora Stephena Kinga, że książka ma być do czytania. I takie są jego powieści, poza tym autor ma niesamowite poczucie humoru i zdolność tworzenia cudownych powiedzonek, cyt.: „Nienawidził swoich nocnych dyżurów. Inni kimają za biurkiem niepokojeni nawet przez pijanego rowerzystę, jemu zaś trafia się pasztet. Pierwsza w nocy, wyjmujesz podusię z kocykiem, mościsz się na fotelu w przyciemnionym gabinecie – i wtedy: dzyń, dzyń ! Drogówka zaprasza.”
Drugi ciekawy autor z Krakowa i niedawny debiutant to Paweł Fleszar. Również ciekawa postać. Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego, dziennikarz sportowy, powadzi własny portal internetowy o tematyce sportowej.
Napisał zupełnie inny krakowski kryminał -
„Powódź” z oryginalną i ciekawą konstrukcją oraz grafiką powieści. Akcja rozgrywa w ciągu 7 dni, gdy Kraków czeka na powódź. Paweł Fleszar wprowadza nas w świat darknetu i filmów snuff.
Jeszcze jeden ciekawy debiutant - Jaro Bonk, to oczywiście pseudonim łódzkiego autora, który napisał świetny krakowski thriller kryminalny
„Dalej jest tylko strach”.
Komisarz Jan Dolny z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, mający ksywkę Szerlok dostaje nową sprawę do rozwiązania. W dziwnych okolicznościach w kamienicy na Świętego Marka zginął ponad dziewięćdziesięcioletni Bogusław Darski. Policja wkrótce odkrywa, że taka osoba nie istnieje, a wszystkie dokumenty na to nazwisko są fałszywe.
Komisarz Dolny znowu prowadzi śledztwo z cyklu cyt.: „lepiej mnie nie dotykaj”, gdzie napotyka na rzeczy, których nie da się racjonalnie wytłumaczyć i znowu przyprawia o ból głowy swojego szefa cyt.: - Gówno masz poukładane! - przerwał mu Grot. - Zaczynasz mi odjeżdżać w jakieś metafizyczne rejony. W tamtych okolicach policja nie pracuje!”.
Autor ma bardzo dobre pióro i książkę czyta się bardzo lekko. Wymyślił bardzo dobrą intrygę kryminalną, gdzie połączył fikcję literacką z prawdziwymi faktami. Mamy zatem do czynienia z tajnymi eksperymentami z czasów III Rzeszy prowadzonymi na zlecenie Heinricha Himmlera, szefa Gestapo, czyli tajnej policji, bliskiego współpracownika Hitlera. Himmler był naprawdę zafascynowany okultyzmem, brał udział w seansach spirytystycznych i różnych obrzędach, w których nawiązywano kontakt z przewodnikami duchowymi. W książce jednym z bohaterów jest także czakram na Wawelu, czyli miejsce mocy, który naprawdę istnieje.
Jaro Bonk ma dystans do siebie i poczucie humoru, co dodaje kolorów powieści. Widać, że w książkę „Dalej jest tylko strach” włożył naprawdę dużo pracy, ale dzięki temu dostaliśmy do ręki rasowy krakowski kryminał.
Autor zaplanował historię z komisarzem Janem Dolnym na dwie książki. Mam nadzieję, że znajdzie wydawcę na drugi tom, a my będziemy mieli przyjemność poznać dalsze losy bohaterów z powieści „Dalej jest tyko strach”.