Wiedźmin podszedł do truchła z małą buteleczką. Kryształ, z którego była wykonana, lśnił i mienił się tęczowo w blasku pochodni. Pochylił się nad miejscem gdzie, jak podejrzewałem, znajdowało się martwe serce potwora i przyłożył tam wylot naczynka, po czym wymamrotał jakąś niezrozumiałą dla mnie inwokację, gdy skończył buteleczka zaczęła napełniać się czymś, co zdawało się czarną, gęstą mgłą,...