Obawiałem się wyprawy do Arkach, bo miasto nie cieszyło się dobrą sławą. Z opowieści kupców odwiedzających moje rodzinne sioło wiedziałem, że równie łatwo było tam się dorobić, co skończyć w rynsztoku z poderżniętym gardłem, co było jednak robić? Dziękowałem bogom, za to, że Wiedźmin nie zostawił mnie w potrzebie, z drugiej strony, obawiałem się, że cała ta wyprawa skończy się tak, jak odwied...