Ostatnimi czasy miałam bardzo dużą ochotę na wszelkie thrillery i kryminały. Skończyło się na tym, że zrobiłam sama dla siebie maraton czytania i przeczytałam w kilka godzin kryminał Iwony Wilmowskiej o intrygującym tytule Zostawić ślad. Czy była to dobra powieść, czy też może żałuję spędzonego czasu przy niej?
Dziennikarka, Paulina Gudejko po stracie pracy postanawia się zdystansować i odpocząć. Wybiera się więc do cichej miejscowości Mory, by tam spędzić najbliższy miesiąc w ciszy i spokoju. Planuje również siąść do pisania powieści, ale jak jej to wyjdzie? Kobieta nie spodziewa się, że w tak cichym miasteczku czeka na nią nie upragniony spokój, ale tajemnicze zabójstwa. Paulina postanawia przyjąć posadę reporterki lokalnej gazety i relacjonować postępy ze śledztwa. Do jakich odkryć zaprowadzi kobietę jej praca dziennikarki śledczej? No i czy ona sama przypadkiem nie znajduje się na celowniku mordercy?
Główną bohaterką tej powieści jest właśnie Paulina Gudejko. Bohaterka ta jest tak dobrze wykreowana, że od samego początku nie sposób jej nie polubić. Nawet ja, przyznaję się do tego, od pierwszej strony poczułam czystą sympatię w stosunku do tej postaci. Jednakże jeszcze wtedy nie wiedziałam, czy słusznie - ale odpowiedzi nie zdradzę. 😉 W każdym razie, bohaterka ta, właściwie przez zrządzenie losu, wykonuje zawód, który mnie samą interesuje i wiążę z nim swoją przyszłość. Prawdopodobnie dlatego też tak łatwo przyszło mi zagłębienie się w tę historię.
Fabuła powieści obraca się wokół zbrodni, które zostały popełnione podczas pobytu głównej bohaterki w Morach. Tak naprawdę to na nich głównie skupia się uwagę czytelnika, choć autorka porusza również temat wykorzystywania seksualnego dzieci oraz reakcji społeczeństwa na ten problem, a także wątek znęcania się nad dziećmi ogólnie - zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Można by napisać, że ten temat przejawia się, w co trzecim thrillerze czy kryminale, ale tak naprawdę jest to coś, o czym powinno się mówić głośno.
Ten problem jest o tyle istotny, że codziennie pojawia się przynajmniej jedna informacja, że ktoś gdzieś skrzywdził dziecko. Jednak ile jest w rzeczywistości takich przypadków? Podejrzewam, że setki, jak nie tysiące. Dlatego za poruszenie tego problemu autorka dostaje ode mnie ogromnego plusa.
Styl Iwony Wilmowskiej jest bardzo przyjemny, dzięki czemu książkę czyta się bardzo dobrze. Sama historia ponadto wciąga i nie pozwala się oderwać, aż do ostatniej strony – a tak powinien oczywiście działać dobra powieść. W kryminale chodzi natomiast o zakończenie. Czy tutaj było one dobre? Jak najbardziej! Choć głowiłam się nad tym, kim może być winny, nie potrafiłam się tego domyślić. Co prawda na chwilę przed ujawnieniem zabójcy już mi coś zaświtało w głowie, jednak i tak mogę napisać, że było to dla mnie zaskakujące zakończenie sprawy.
Czy Zostawić ślad mogę więc nazwać dobrym kryminałem? Jak najbardziej. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Wilmowskiej, ale wiem, że nie ostatnie. Z dużą chęcią sięgnę po inne powieści autorki. Wam oczywiście również polecam tę pozycję, a zwłaszcza miłośnikom polskich kryminałów.