„Gdybym tylko...
Nic jednak nie zapobiegło nieszczęściu. Być może był to efekt lawiny, której nie sposób zatrzymać, a może przeznaczenie, któremu nie można się przeciwstawić. Zupełnie jak
W greckiej tragedii”.
„ZAPACH ŚWIEŻYCH TROCIN” to wciągający, nieoczywisty, świeży, pełen emocji, tajemnic, napięcia thriller psychologiczny, który zachwycił mnie psychologiczną kreacją głównej bohaterki.
Książka, która zabiera nas przez kręte drogi do mrocznych tajemnic przeszłości, ludzkiej psychiki, dostarcza czytelnikowi dreszczyku emocji.
Autorka stworzyła niepowtarzalny, skomplikowany, delikatnie mroczny, klimat, który gęstnieje z każdą przeczytaną stroną, rośnie napięcie, które momentami powodowało przyspieszone bicie serca. Efektu motyla, pełni główny wątek, czyli często niezaplanowane decyzje wpływają na całe życie, który wpływa na podjęte decyzje głównej bohaterki.
Z biegiem fabuły zagłębiamy się w życie głównej bohaterki i dowiadujemy się, co ją doprowadziło do tego momentu, w którym się znalazła. Przeszłość bohaterów, ciągnie się za nimi, wpływając na teraźniejszość, podejmowane decyzje i ocenę tego, co wydaje się prawdą, a co fałszem, po mału ta cienka granica się zaciera, tracąc grunt pod nogami.
Autorka miała bardzo ciekawy pomysł na fabułę książki, w której małymi dawkami ujawnia ukryte fakty z życia bohaterów. Motyw książki w książce, było świetnym zabiegiem, ponieważ miejscami nie wiedziałam, co jest już prawdą, a co fikcją. Wszystkie wątki łączą się w jedną logiczną całość.
Zakończenie książki nieprzewidywalne, pozostawiło mnie w niemałym osłupieniu i zastanawiałam się, co tak naprawdę się stało.
Całość dynamicznie poprowadzona, dobrze przemyślana przez autorkę.
Autorka ma lekki, przyjemny styl, pełen opisów.
To moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i na pewno nie ostatnie.
„Staliśmy się skrzydłami motyla, który wykonał pierwszy trzepot”.
Bohaterzy świetnie wykreowani, tajemniczy, intrygują. Bardzo podobała mi się postać Izy, która została bardzo dobrze przedstawiona pod względem psychologicznym. Czułam jej wszystkie emocje, strach, ból, niepewność i wewnętrzne rozterki. Widziałam pogubioną kobietę, która nie umie uporać się z przeszłością i tym, co ją spotkało. Wyrzuty sumienia nie pozwalają jej normalnie funkcjonować.
„Ani w powieściach, ani tym bardziej w życiu
nic nie dzieje się wedle naszej woli. Gdy wystukuję pierwsze zdanie, ono zamienia się w kulę śnieżną, której nie da się zatrzymać. Mknie strona po stronie i mogę już tylko bezradnie patrzeć, jak kula wszystko porywa.
Dokładnie tak, jak dzieje się w prawdziwym życiu”.
Izę poznajemy na rozdrożu, na skutek niefortunnego romansu ze swoim studentem traci pracę, musi opuścić wynajmowane mieszkanie, wtedy jej w miarę poukładane życie zaczyna się sypać. Kobieta postanawia w końcu zmienić coś w swoim życiu, opuszcza Kraków i wyrusza do Warszawy.
Nie morze otrząsnąć się z tego, co okrutny los jej zafundował. W pisaniu książek znalazła ukojenie, może wylać na papier wszystkie swoje ukrywane emocje.
Niespodziewana propozycja od Janka, który pozwolił jej zamieszkać w nowo wybudowanym apartamentowcu Weston, na kilka tygodni, dopóki nie ukończy pisania książki, wydawała się dobrym pomysłem.
Miała nadzieję, że to będzie pozytywny przełom w jej życiu. Chociaż pierwsza noc nie należy do najmilszych. Podczas spaceru w lesie na trafia na opuszczonym blok, w którym poznaje tajemniczego Filipa. Z każdy dniem niechciana i dramatyczna przeszłość zamknięta w czeluściach umysłu, powraca, mącąc nadwyrężoną psychikę kobiety.
-Czy niespodziewana propozycja Janka stanie się nowym początkiem dla Izy?
-Czy powrót do Warszawy okaże się dobrym pomysłem dla kobiety?
-Czy gdy skończy, książkę Iza wróci do normalności i odzyska swoje życie?
-Co wydarzyło się w życiu Izy, że znalazła się na rozdrożu?
-Co ją czeka i czy utonie w niebycie?
-Kim okaże się Filip?
-Do czego posunie się Iza?
Polecam.