Złodzieje bzu recenzja

Tam dom, gdzie bez.

Autor: @Pani_Ka ·1 minuta
2020-01-26
Skomentuj
5 Polubień
Dom jest tam gdzie serce, miłość, rodzina. Gdy nam ktoś ogniem, podstępem i nienawiścią odbierze bliskich, dom jest tam, gdzie rośnie czarny bez...
 Wiemy już też, choćby z filmowej trylogii Sylwestra Chęcińskiego, że dom to także znany, nasz osobisty wróg. W przypadku bohaterów "Złodziei bzu" wróg to Ukrainiec.
 
 Szarpało Antkiem życie od lewa do prawa, z ziem gdzie do Lwowa chodziło się na targ piechotą, do wdowiego domu na poniemieckiej ziemi. Od zdrowasiek do komunistycznego zaangażowania, od szalonych wypraw po seks do samotnej tęsknoty. Szedł Antek przez życie zazdroszcząc bzu wielkiego niczym drzewo i pod sztandarem wypierającym Boga. Dźwigał rodzinną tragedię pozbawiającą złudzeń, czesał wałęsowski wąs i przyjmował honory, bo tak było sensowniej. Wszystko po prostu, na dobry, chłopski rozum.
 
 Opowiada młode serce o historii naszych miejsc inaczej, odmiennie, wiedzione instynktami i chlopsko-robotniczą mentalnością, w której jest czarne i jest białe. Rosjan widzi przez naukę i piękną nauczycielkę, niemiecki porządek ceni, bo to oni "rozprawili się" z Ukraińcami. Ci ostatni, sąsiedzi zza płota, nigdy nie okazywali się przyjaźni, ciepli czy życzliwi. I to im Antek i rodzina zazdrościli wybujałego bzu, choć trupią wodą podlanego. I to oni przenieśli śmierć.
 Na zachodzie był raj, cywilizacja i technika, czasami nie do zaakceptowania, jak porcelanowe muszle klozetowe. Ale i spokój był i jeszcze jedno życie dla ojca. Fabryczny komunizm i kapitalizm w jednym i Antkowe spadanie na cztery łapy. 
 
 Pięknie pisze Hubert Klimko-Dobrzaniecki. Żartuje tak, że śmiech się niesie przez całe strony, rani opisami ludzkiej nienawiści, rzezi na sąsiadach, gniewu i niewybaczania tak, że serce pęka i już się nie goi. Pozwala sobie na reporterską prostotę i obrazowość pięknych opisów. A całość ubiera w opowieść prostego chłopaka, bystrego młodego mężczyzny, który zdaje się mówić 'tak to już jest, trzeba iść dalej', choć czasem pod stopami grudy, choć czasem błoto, kurz i pył.
 Polecam.
 
 Pani_Ka Czyta

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-01-26
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Złodzieje bzu
Złodzieje bzu
Hubert Klimko-Dobrzaniecki
7.2/10

Od kresów wschodnich po zachodnie, ale nieodmiennie w cieniu gałęzi czarnego bzu wciąż umierają i rodzą się miłość, zło, przebaczenie i zawiść. Czy o trudnej polskiej historii można pisać w duchu...

Komentarze
Złodzieje bzu
Złodzieje bzu
Hubert Klimko-Dobrzaniecki
7.2/10
Od kresów wschodnich po zachodnie, ale nieodmiennie w cieniu gałęzi czarnego bzu wciąż umierają i rodzą się miłość, zło, przebaczenie i zawiść. Czy o trudnej polskiej historii można pisać w duchu...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ach ten Antek Barycki! Odbyłam z nim podróż przez kawałek historii i przez kresy. Kresy wschodnie i zachodnie, i kresy myśli ludzkich. Zapukałam do głowy chłopca, a gdy mi otworzył ujrzałam sad moich...

@czerwonakaja @czerwonakaja

Autor książki pt. '' Złodzieje bzu'' Pan Hubert Klimko-Dobrzaniecki ma niezwykłe umiejętności dostrzegania otwartego spojrzenia na te wartości życia, które my na co dzień nie doceniamy. Zaprezent...

@Anna30 @Anna30

Pozostałe recenzje @Pani_Ka

Nazwij to snem
Amerykańska jawa.

To nie był czas na wielkie dzieło imigranckie. Był 1934 rok, pełen rozgardiaszu, karier i upadków, kryzysu i tego co po nim, amerykańskich przeciwstawności. Aż przyszedł...

Recenzja książki Nazwij to snem
Powrotny z Wrocławia
Fragmenty

Nieszczęścia chodzą parami a jeśli ich powodem będą pokłady kłamstwa, starych grzechów i chciwości, przetną nam drogę całe ich stada. Śmierć zagląda Annie w oczy z każd...

Recenzja książki Powrotny z Wrocławia

Nowe recenzje

Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl