Przybyszewska/Pająkówna recenzja

Przybyszewska/Pająkówna

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @meryluczytelniczka ·4 minuty
2023-12-21
1 komentarz
4 Polubienia
Młoda Polska i dwudziestolecie międzywojenne to epoki literackie, w których bardziej niż napisane dzieła interesują mnie biografie ich twórców. Wszystko zaczęło się od Dagny Juel Przybyszewskiej, norweskiej żony Stanisława Przybyszewskiego. Z ogromnym zainteresowaniem sięgałam po kolejne biografie, które układały się w swego rodzaju łańcuszek połączonych ze sobą postaci: Stanisław Przybyszewski, Jan Kasprowicz, Tadeusz Boy Żelenski, Maria Bunin Kasprowiczowa, Michał Choromański, Witkacy, Irena Krzywicka i wielu, wielu innych. Niektóre zdarzenia się powtarzały, o niektórych historiach czytałam po raz pierwszy, bo i losy tych osób mniej lub bardziej się ze sobą splatały. Stanisław Przybyszewski i jego żony oraz kochanki, a także dzieci utkwiły w mojej świadomości dość dobrze, choć tak naprawdę najwięcej informacji miałam o Dagny Juel i Jadwidze Kasprowiczowej. Dwie kochanki autora "Confiteora" Marta Foerder i Aniela Pająkówna zawsze pozostawały gdzieś w cieniu. Marta pozostaje nadal. Aniela doczekała się biografii, którą dzieli wraz ze swoją córką Stanisławą Przybyszewską.

Książka Anny Kaszuby-Dębskiej to dzieło monumentalne, dokładne i poprzedzone wnikliwymi badaniami. Zawiera setki przypisów, bogatą bibliografię, ciekawy materiał ilustracyjny. I mimo, że głównymi bohaterkami są dwie niezwykłe kobiety, to zaryzykuję twierdzenie, że mamy tutaj jeszcze trzecią bohaterkę: samotność. Samotna jest Aniela Pająkówna, która dla macierzyństwa poświęciła własną karierę artystyczną (malarka). W jednym z listów pisze tak: Nie umiem żyć z ludźmi, w towarzystwie wyglądam jakbym trzech zliczyć nie umiała, albo jak służąca, która odczuwać się boi. A tak to już jest z moją naturą, że tracę nadzieję, abym się kiedykolwiek mogła odmienić. A ponieważ uchodzić za głupią albo służącą to przykro, więc wolałabym nigdy nikogo nie widzieć. Samotna jest też Stachna, która w jednym z listów do Tomasza Manna pisze tak: Mistrzu: jestem sama. (...) może mi Pan dać odpowiedź, uwolnić od mojej strasznej samotności. Przyczyną tych samotności jest w dużym stopniu nie kto inny jak sam Stanisław Przybyszewski, który szedł przez świat siejąc wiele cierpienia wokół siebie. Oglądając jego zdjęcia - te w książce Anny Kaszuby-Dębskiej - i te dostępne w innych dokumentach, wciąż nie potrafię zrozumieć, co miał w sobie ten człowiek, że ludzie tak go wielbili, a kobiety kochały. Pewnie coś w charakterze, bo wizualnie jest stanowczo nieatrakcyjny. Był geniuszem swojej epoki, o którym obecnie mało kto pamięta.

O ile Aniela Pająkówna została przez autorkę przedstawiona w sposób podobny wielu biografiom, a jej życie i śmierć były bardzo smutne i stanowiły dramat beznadziejnie zakochanej kobiety, to postać Stanisławy Przybyszewskiej jest wykreowana po mistrzowsku. Może czasem nużą cytowane listy, ale to m. in. z nich wyłania nam się kobieta mądra ponad swoją epokę (nie pierwszy raz zdarza mi się twierdzić, że ktoś urodził się za wcześnie o jeden wiek). Stachna miała wybór: poświęcić się pisaniu i żyć w nędzy albo iść do zwykłej, rutynowej pracy i wykradać w ciągu dnia chwile na pisanie. Wybrała to pierwsze, przez co świadomie skazała się na cierpienie. Następuje w książce taki moment, kiedy cierpimy wraz z Przybyszewską - głodujemy, marzniemy, czekamy, czujemy ból fizyczny i psychiczny, a przede wszystkim wspomnianą już samotność. Stachna była morfinistką, choć twierdziła, że ujarzmiła ten narkotyk, który pierwszy raz podał jej ojciec. Była też kobietą o jasno ustalonych poglądach - tworzyła z Janem Panieńskim partnerskie (niestety zbyt krótkie) małżeństwo i świadomie zrezygnowała z macierzyństwa. Życie Stanisławy Przybyszewskiej to w pewnym stopniu wieczna udręka, a jej przyczyna to nieprzeciętny umysł, brak dopasowania do ogółu, wspomniane wyżej cierpienie, żebranie o miłość u ojca i uznanie w świecie literackim. Do jaśniejszych punktów jej egzystencji zaliczyć można m. in. dobre stosunki (choć tylko korespondencyjne) z siostrą Iwi Bennet (córka Dagny) oraz czuwającą nad nią dyskretnie w Gdańsku Stefanię Augustyńską, a przede wszystkim kochającą ją, lecz niestety przedwcześnie zmarłą matkę - Anielę Pająkównę. Przejmujący jest fragment ostatniego listu Przybyszewskiej do Tomasza Manna, w którym napisała: Każdy przedmiot w pokoju naładowany jest cierpieniem; w każdym <<pokonanym>> mięśniu tkwi męka, niewyobrażalna zarówno duchowa jak też cielesna męka. I nic i nikt nie daje odpowiedzi. I znikąd miłości. (...) Gdybym wiedziała, że takie cierpienie jest możliwe - chyba zawahałabym się przyjść na świat. Nie chcę ani żyć, ani umierać. (...) Nie chcę niczego (...) tylko spokoju. Tak - spokoju... Łatwo powiedzieć! Nie jestem wystarczająco czysta. Zużyłam się, nadużyłąm. Cóż... Wiem tylko jedno: już dłużej nie mogę.

Na zakończenie interesująca opinia Przybyszewskiej o Polakach: W całej Europie istnieje o nas tylko jedna opinia, a na nią gorzko zasłużyliśmy: że jesteśmy zabawną bandą niezdyscyplinowanych, zawodnych we wszystkich sprawach, megalomańskich głupców. I przyznać muszę, że opinię tę podzielam. Można się zgodzić, można nie zgodzić, ale obojętnie wobec tych słów przejść nie można.

Polecam książkę "Przybyszewska/Pająkówna. Głuchy krzyk", choć to lektura trudna i wymagająca. Nie do przeczytania w dwa dni, lecz na dłuższą podróż literacką. Momentami czytanie jej boli, bywa, że złości, ale na pewno nie jest straconym czasem.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-12-21
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Przybyszewska/Pająkówna
Przybyszewska/Pająkówna
Anna Kaszuba-Dębska
8.3/10

Przełomowa biografia pisarki Stanisławy Przybyszewskiej, autorki zekranizowanego przez Andrzeja Wajdę dramatu Sprawa Dantona, i jej matki – malarki Anieli Pająkówny. W czerwcu 1899 roku Aniela Paj...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · 11 miesięcy temu
Świetna recenzja i ciekawa książka.
× 1
@meryluczytelniczka
@meryluczytelniczka · 11 miesięcy temu
Dziękuję. Książka bardzo ciekawa, ale wymaga uważnego czytania.
Przybyszewska/Pająkówna
Przybyszewska/Pająkówna
Anna Kaszuba-Dębska
8.3/10
Przełomowa biografia pisarki Stanisławy Przybyszewskiej, autorki zekranizowanego przez Andrzeja Wajdę dramatu Sprawa Dantona, i jej matki – malarki Anieli Pająkówny. W czerwcu 1899 roku Aniela Paj...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Anna Kaszuba–Dębska "Przybyszewska/Pająkówna" "Głuchy krzyk", Jakże bolesnym uczuciem dla artysty musi być niemożność całkowitego rozpostarcia twórczych skrzydeł, pozostawanie latami nieodkrytym i n...

@toptangram @toptangram

Pozostałe recenzje @meryluczytelniczka

GOPR. Na każde wezwanie
Plemię Błękitnego Krzyża

Między przeczuciem, a pewnością jest przestrzeń na nadzieję. "GOPR na każde wezwanie" to książka, którą powinien przeczytać każdy turysta górski. Zarówno ten, który ...

Recenzja książki GOPR. Na każde wezwanie
Do usłyszenia
W kategorii romans: 9 gwiazdek!

Jaka to była świetna uczta czytelnicza - w kategorii romans. Dawno nie czytałam tak wciągającej powieści, w której wątek romansowy wcale nie wybija się na pierwszy plan,...

Recenzja książki Do usłyszenia

Nowe recenzje

Gra o spadek
Grę czas zacząć!
@gloria11:

Wszystko zaczyna się w chwili, gdy okazuje się, że Samuel W. Westing został zamordowany. Szesnaścioro spadkobierców zos...

Recenzja książki Gra o spadek
Łyżeczka
„PRZECZYTAJ, ZANIM ZABIJESZ SWOJĄ MATKĘ” *
@Rudolfina:

Długo broniłam się przed tą książką. Izabela Szylko ani razu nie zawiodła mojego zaufania, więc nie miałam obaw, że pow...

Recenzja książki Łyżeczka
Największa radość, jaka nas spotkała
Największa radość, jaka nas spotyka
@Gosia:

„Największa radość, jaka nas spotkała” Claire Lombardo to piękna, słodko – gorzka historia, która przedstawia losy zwyc...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
© 2007 - 2024 nakanapie.pl