Orły Imperium recenzja

Sięgając po "Orły imperium" spodziewałem się mocnej, trzymającej w napięciu, krwistej powieści historycznej. Po zapoznaniu się z wieloma recenzjami książki jeszcze bardziej utwierdziłem się w tym przekonaniu. Niestety, jak to zwykle bywa na książce się trochę zawiodłem, ale to nie oznacza, że była beznadziejna. Chcecie wiedzieć co sądzę o tej książce? O tym już za chwilę.

Jest 42 r n.e.. Do fortecy Drugiego Legionu w Germanii przybywają nowi rekruci z Rzymu. Wśród nich jest młody Katon, który przyzwyczajony do miejskiego życia nie może się przystosować się do wojskowego życia. Za sprawą cesarza Katon już pierwszego dnia zostaje optionem Macra, centuriona szóstej kohorty. Gdy wiadomość rozchodzi się wśród legionistów Katon okrywa się hańbą i zdobywa kilku wrogów. Na szczęście wszystkie zatargi muszą odejść w niepamięć, bo latem legion ma udać się na kampanię do barbarzyńskiej Brytanii. Głównym celem Macra i Katona będzie odnalezienie zagubionego wozu, na którym znajdują się bardzo ważne dokumenty mogące rozstrzygnąć wynik kampanii. Jednak nie wszystko układa się po myśli trybuna i już wkrótce dochodzi do pierwszego starcia pomiędzy Rzymianami a Brytami...

Zacznijmy od negatywnych i neutralnych aspektów powieści.

Jak okładka i opis zainteresowały mnie, tak musiałem zawieźć się na języku powieści. Akcja toczyła się w I w n.e., a wydawało mi się, że czytam współczesną inscenizację podboju Brytanii. Niestety nie poczułem tamtych klimatów, ale za to z łatwością zrozumiałem tekst.

Wadą książki były długie rozdziały. Po wymiarach książki można się domyśliłem się, że czeka mnie dużo czytania, a długie rozdziały wcale nie ułatwiały tego zadania. Gdy były nudne momenty nie mogłem się doczekać kiedy będzie koniec rozdziału i będę sobie mógł zrobić przerwę.

A teraz pozytywne aspekty książki.

Na pochwałę zasługuje akcja powieści. Tempo powieści powoli się rozwija, intryga zaczyna ścigać intrygę, pojawia się coraz więcej krwawych scen, aż w końcu... jest koniec książki. Liczyłem na to, że podbój Brytanii będzie opisany w tym tomie, ale niestety była to złudna nadzieja i nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po kolejny tom.

Reasumując, "Orły imperium" to krwawa powieść historyczna. Mimo drobnych wad warto sięgnąć po tę książkę, bo ma w sobie taki urok, który zapewni Wam kilka godzin przyjemnej lektury. Polecam.