„Kiedy kochasz, to wiek nie ma znaczenia.
Na miłość nigdy nie jest za późno“
Origami to japońska sztuka składania papieru bez użycia kleju, nożyczek i zszywaczy. Umiejętność odpowiedniego zginania sprawia, że ze zwykłej kartki powstaje piękna figurka. Podobnie dzieje się w naszym życiu, które składa się z wielu odcieni, doświadczeń, emocji. dodających mu uroku sprawiając, że tworzymy swoje indywidualne dzieło. Czasami trzeba wykonać kilka niezbędnych działań, by uzyskać to co najpiękniejsze - miłość. Bohaterowie książki „Origami dwojga istnień i psa“ muszą ułożyć swoją własną układankę z kawałków, które trudno im pozbierać.
Krzysztof Piotr Łabenda – doktor praw, wieloletni (ponad 30 lat) praktyk bankowy, a także wieloletni pracownik naukowo-dydaktyczny uczelni Trójmiasta (Uniwersytet Gdański, Gdańska Wyższa szkoła Humanistyczna, Wyższa szkoła Finansów i Administracji). Obecnie pracuje na stanowisku adiunkta w Gdańskiej Wyższej Szkole Humanistycznej.
Z jego twórczością spotkałam się już kilkakrotnie. Poruszył moje serce takimi historiami jak „Pierścionek z cyrkonią“, „Wzgórze Młynarza“ czy „Blizny“. Były to lektury, które do dziś wspominam z przyjemnością, dlatego bez wahania podjęłam się patronatu nad jego najnowszą powieścią pod uroczym tytułem „Origami dwojga istnień i psa“. Zachęcająco wygląda okładka, na której widać sylwetki kobiety i mężczyzny. Pomiędzy nimi można dostrzec niewielkiego czworonoga w typie jamnika. To trzy główne postacie, wokół których została osnuta fabuła książki.
Każdą z nich los ciężko doświadczył i obdarzył bagażem, o którym trudno im zapomnieć. Najlepiej poradziła sobie oczywiście, suczka Mufa, która ma za sobą niemiłe doświadczenia z człowiekiem a mimo to potrafiła ponownie otworzyć się na miłość. Gorzej jest w przypadku ludzkich emocji.
Bożenie Polańskiej, emerytowanej policjantce, nie jest łatwo wejść w jakąkolwiek relację. Zbudowała wokół siebie mur, przez który nie sposób się przebić. Trauma z dzieciństwa i dramatyczne przejścia zawodowe doprowadziły do tego, że kobieta nie potrafi zaufać uczuciu, które puka do jej serca. Jedynie jej ukochana jamniczka wzbudza w niej czułość i radość, motywując do wyjścia z domu.
Maciej Rawicz pracuje w Global Banku jako dyrektor Departamentu Kredytów. Ma dostęp do różnych procedur i dokumentów, które nie zawsze są zgodne z prawem. Trudno mu pogodzić się z układami politycznymi i nieuczciwością której jest świadkiem. Po kolejnych działaniach swojego szefa, Mieczysława Abramowicza, postanawia przejść na emeryturę, zabierając ze sobą kopię polisy, która może zaszkodzić interesom rządzącej Partii, jej „skromnemu posłowi“ oraz prezesowi banku. Na jego przykładzie autor pokazuje, że uczciwość w tym świecie nie jest mile widziana. Liczy się zysk a nie pojedynczy człowiek.
"Najbardziej przykre jest to, że w tym kraju oczekuje się społeczeństwa matołów, a nie ludzi inteligentnych."
Fabuła została osadzona we współczesnych realiach, o czym można się przekonać czytając o niektórych działaniach politycznych. Nie padają żadne nazwiska ale dla tych, którzy śledzą obecne wydarzenia w Polsce, łatwo będzie się domyślić o kogo chodzi.
Akcja toczy się na pozór spokojnie, gdy poznajemy coraz lepiej tło emocjonalne i psychologiczne obu bohaterów. Jednak, jak się okazuje, to cisza przed burzą, gdyż w ich świat, brutalnie i bez zahamowań wkracza polityka i przeszłość.
Osobiście bardzo lubię sposób prowadzenia uwagi czytelnika przez pana Krzysztofa Łebendę, który pozwala zajrzeć do przeszłości swoich bohaterów, byśmy mieli pełniejszy obraz sytuacji i rozumieli motywy ich działania. W swojej najnowszej powieści ujmuje pięknym, literackim stylem, przeplatanym poetyckimi cytatami, tekstami piosenek i muzyką. Nie brakuje w niej emocji, dramatycznych sytuacji, sensacyjnych wątków ale też typowych dla romansów rozwiązań.
Autor podejmuje wiele trudnych tematów, które życie układa według własnego scenariusza. Pokazuje jak bardzo traumatyczne doświadczenia rzutują na teraźniejszość, blokują nasze działania i wpływają na relacje międzyludzkie. Nie bez znaczenia są dokonywane wybory, gdyż od nich zależy jak wygląda nasza rzeczywistość. Można je porównać do kolejnych zagięć losu, dzięki którym kształtujemy swoje życie.
Drugą kwestią jaka toczy się równolegle do historii Macieja i Bożeny jest świat polityki, korporacyjnych mechanizmów, w których nie liczą się ludzie, lecz biznesowe układy, odpowiednie grono znajomych, pieniądze i spryt. W swojej wyobraźni pisarskiej autor poszedł nieco dalej, pisząc scenariusz wydarzeń, które pokazują efekt rządów obecnej władzy ale też nieuczciwych działań. Nie jest to jednak główny temat tej powieści, lecz mimo to stanowi on istotne tło dla budzącej się namiętności.
"W życiu pojawiają się takie zdarzenia, chwile, w których uświadamiamy sobie, że nic już nigdy nie będzie takie samo."
„Origami dwojga istnień i psa” opowiada o dojrzałej miłości, która musi pokonać demony tkwiące w podświadomości i wpuścić do życia szczęście. To historia dwojga serc, które naznaczone piętnem przeszłości i realiami otaczającej ich rzeczywistości próbują złożyć ze swoich emocjonalnych kawałków piękną mozaikę. W tej wielowątkowej historii odnajdziemy elementy kryminalne, obyczajowe ale też spiskowe i erotyczne. Narracja trzecioosobowa pozwala na obserwowanie fabuły z różnych punktów widzenia. Przede wszystkim uwaga czytelnika skupia się na postaciach Macieja i Bożeny, ale też jej przyjaciółki Magdy, która w pewnym momencie odegra znaczącą rolę w złączeniu dwóch istnień, a właściwie trzech.
Na pierwszy plan wysuwa się miłość, która jest w stanie pokonać wszelkie demony przeszłości. Nie bez znaczenia jest tu obecność uroczego stworzenia, które swoim radosnym merdaniem ogona, poszczekiwaniem i charakterkiem potrafi dostrzec to, czego człowiek nie raz nie zauważa.
Książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu: Psychoskok
Recenzja pochodzi pochodzi z mojego bloga:
https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2020/06/593-przed-premiera-origami-dwojga.html