Mroczne wyznania recenzja

" Mroczne wyznania "Lisy Unger, to w ostatnim czasie bardzo modny tytuł. Nie zwróciłabym na niego uwagi, żeby nie fakt, że duża część moich znajomych polecała tę powieść. Autorka, raczej, mało znana w Polsce i pomimo ogromnego dorobku literackiego, dopiero od niedawna jej książki pojawiły się na pułkach w naszych księgarniach i bibliotekach. Typowy thriller psychologiczny z wolno rozwijającą się akcją.

Selena, matka dwóch małoletnich synów, w pewien piątkowy wieczór, będąc w pracy, postanowiła zobaczyć, za pośrednictwem kamer, co się dzieje w jej domu. Spodziewała się zobaczyć opiekunkę, która zajmuje się jej dziećmi, tymczasem to, co pojawiło się na ekranie, dalekie było od jej oczekiwań. W pokoju Geneva zajmowała się...jej mężem i w najlepsze uprawiała z nim sex. Zdenerwowana kobieta, w drodze do domu, opowiedziała o zdradzie, przypadkowej osobie, która razem z nią jechała w tym samym przedziale pociągu. Martha w rewanżu opowiedziała jej swoją historię. Kobieta zadała jej również pytanie retoryczne czy nigdy nie chciała, aby jej problemy rozwiązały się same?

W poniedziałkowy poranek, do drzwi Seleny i Grahama, puka policja. Okazuje się, że niania zaginęła. W między czasie kobieta z pociągu, nawiązuje za pomocą SMS-ów, kontakt z Seleną. Czyżby niewinna rozmowa przełożyła się na czyny? Zbieg okoliczności, czy ustawione spotkanie?

W tej książce jest dużo tajemnic, na których rozwiązanie należy trochę poczekać. W między czasie pojawi się kilku bohaterów, których historia, na tym etapie, jeszcze nie łączy się z głównym wątkiem. Wydarzenia związane z Pearl dość długo żyją własnym życiem i choć są ważne dla fabuły, to jednak zajmują zbyt dużą część książki.

Akcja rozkręca się powoli przez prawie jedną trzecią powieści, praktycznie kręci się w kółko lub jak kto woli stoi w martwym punkcie. Oczekiwałam więcej ekspresji, jednak jej się nie doczekałam. Inaczej jest ze zwrotami akcji, gdyż te w pewnym momencie się pojawiły i rozkręciły na moment historię. Niestety, wkrótce lektura stała się przewidywalna, a zakończenie rozczarowujące.

W powiecie jest wąskie grono bohaterów, co uważam na plus, ale kreacja ich jest nieciekawa. Pomimo iż postaci bardzo różnią się między sobą to ich wizerunki są płaskie i bez wyrazu.

Autorka miała ciekawy pomysł na fabułę, ale coś w pewnym momencie zawiodło i poszło w złym kierunku. Dodatkową wadą jest brak realizmu i charyzmy. Niestety randkę z tą książką uważam za nieudaną.