Agnieszka Zakrzewska niezmiennie zachwyca mnie swoimi historiami. 𝐿𝑎𝑤𝑒𝑛𝑑𝑜𝑤𝑎 𝑑𝑦𝑙𝑜𝑔𝑖𝑎 to opowieść niezwykła i wyjątkowa, która zachwyca na wielu poziomach. Autorka w mistrzowski sposób stworzyła zarówno postacie, jak i wciągającą fabułę. Historia pełna jest ciepłego humoru, subtelnej nostalgii i ogromu miłości. Całość przesiąknięta jest aromatem lawendy, z delikatnymi nutami szafranu i bazylii.
Emocje płyną z każdej strony jak wykwintne dania serwowane w gronie najbliższych. Smaki i zapachy przenikają się z codziennymi chwilami i wspomnieniami, tworząc niepowtarzalną atmosferę tej dylogii. To wielowątkowa opowieść, która nie tylko przedstawia losy Rosetty, ale także ukazuje niezwykłą społeczność Wician z małomiasteczkowym klimatem i barwnymi bohaterami. To historia o trudnych rodzinnych relacjach i wyborach, gdzie każda decyzja wiąże się z tym, że ktoś zostanie zraniony. Mimo to dylogia tchnie nadzieją, pokazując, że nawet najbardziej poplątane ścieżki można wyprostować, jeśli znajdzie się odwagę, by zrobić krok do przodu, i życzliwych ludzi, którzy pomogą odnaleźć odpowiednią drogę do szczęścia. 𝐾𝑎ż𝑑𝑦 𝑧 𝑛𝑎𝑠 𝑚𝑎 𝑗𝑎𝑘𝑖𝑒ś 𝑐𝑖𝑒𝑛𝑖𝑒 𝑧 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑠𝑧ł𝑜ś𝑐𝑖 […] , 𝑜 𝑘𝑡ó𝑟𝑦𝑐ℎ 𝑤𝑜𝑙𝑎ł𝑏𝑦 𝑧𝑎𝑝𝑜𝑚𝑛𝑖𝑒ć. […] 𝐿𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑖 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑗𝑒𝑑𝑛ą 𝑠𝑡𝑟𝑜𝑛ę 𝑚𝑒𝑑𝑎𝑙𝑢 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑡ę ł𝑎𝑑𝑛𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧ą, 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑖𝑒𝑗 𝑤𝑦𝑝𝑜𝑙𝑒𝑟𝑜𝑤𝑎𝑛ą.
Poprzednia część 𝐿𝑎𝑤𝑒𝑛𝑑𝑜𝑤𝑒𝑗 𝑑𝑦𝑙𝑜𝑔𝑖𝑖 zakończyła się w tak nieoczekiwanym momencie, że z niecierpliwością i drżeniem serca czekałam na jej kontynuację. Przerwanie fabuły w kluczowym punkcie i zawieszenie narracji na chwilę to prawdziwe mistrzostwo. Początek tej części płynnie łączy się z zakończeniem poprzedniego tomu, rozwijając wątki pozostawione w zawieszeniu.
𝐶𝑧𝑎𝑠𝑒𝑚 𝑤𝑎𝑟𝑡𝑜 𝑝𝑜𝑝ł𝑦𝑛ąć 𝑧 𝑛𝑢𝑟𝑡𝑒𝑚, 𝑎 𝑗𝑢ż 𝑙𝑜𝑠 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑛𝑎𝑗𝑙𝑒𝑝𝑖𝑒𝑗 𝑝𝑜𝑟𝑎𝑑𝑧𝑖. 𝑃𝑜ś𝑝𝑖𝑒𝑐ℎ 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑛𝑎𝑗𝑔𝑜𝑟𝑠𝑧𝑦𝑚 𝑑𝑜𝑟𝑎𝑑𝑐ą. […] 𝐿𝑖𝑐𝑧ą 𝑠𝑖ę 𝑐ℎę𝑐𝑖 𝑖 𝑝𝑜𝑧𝑦𝑡𝑦𝑤𝑛𝑒 𝑛𝑎𝑠𝑡𝑎𝑤𝑖𝑒𝑛𝑖𝑒.
Po wyjeździe Róży stery w Zielonej Łyżce przejmują jej holenderscy siostrzeńcy, których zabawne pomyłki językowe dodają tej historii uroku i humoru. Róża przyjeżdża do Barbaseco, do domu pełnego aromatów smakowitego jedzenia, należącego do przyjaciela z dzieciństwa Nikodema. W kuchni niepodzielnie rządzi Matilde, która wyraźnie okazuje niezadowolenie z obecności Róży. Na każdym kroku daje jej to odczuć, co w Róży budzi bunt. Nie zamierza pozwolić, by ktoś mówił jej, co ma robić – ma swoje lata i wiele w życiu widziała.
Róża dopiero teraz odnalazła w sobie odwagę, by zwierzyć się Xawierowi z tragedii, która dotknęła jej rodzinę. Opowiada o śmierci siostry, ucieczce szwagra przed odpowiedzialnością i przyrzeczeniu, które złożyła Flavii. Historia Róży skłania do refleksji – zanim obiecamy coś komuś, warto dokładnie przemyśleć, jakie konsekwencje może to za sobą nieść.
𝐿𝑎𝑤𝑒𝑛𝑑𝑜𝑤𝑎 𝑑𝑦𝑙𝑜𝑔𝑖𝑎 to dwie przeplatające się historie – współczesna i ta sprzed lat – splecione z finezją niczym kwiaty w jednym bukiecie. Pamiętnik Rosetty Dusen odsłania pełny obraz trudności, z jakimi musiały się mierzyć matka i jej córki po tragicznej śmierci męża oraz ojca na morzu. Gdy wydawało się, że ich życie wreszcie zaczyna się układać, w ich domu zjawia się Tessa Kramer, żądając spłaty majątku. Tymczasem Róża, za swoje dobre serce i naiwność, płaci wysoką cenę, tracąc szansę na zatrudnienie w jakiejkolwiek restauracji w okolicy. 𝐿𝑎𝑤𝑒𝑛𝑑𝑎 𝑏𝑦ł𝑎 𝑑𝑙𝑎 𝑅óż𝑦 𝑠𝑢𝑏𝑠𝑡𝑦𝑡𝑢𝑡𝑒𝑚 𝑐𝑧𝑦𝑠𝑡𝑒𝑔𝑜 𝑠𝑧𝑐𝑧ęś𝑐𝑖𝑎. 𝐼 𝑤𝑖𝑎𝑟𝑦 𝑛𝑎 𝑙𝑒𝑝𝑠𝑧𝑒 𝑗𝑢𝑡𝑟𝑜. 𝐶ℎ𝑜𝑤𝑎𝑗ą𝑐 𝑠𝑖ę 𝑝𝑜𝑚𝑖ę𝑑𝑧𝑦 𝑗𝑒𝑗 𝑘𝑟𝑧𝑒𝑤𝑎𝑚𝑖 𝑤 𝑜𝑔𝑟𝑜𝑑𝑧𝑖𝑒 𝐸𝑚𝑠 𝐵𝑟𝑒𝑚𝑒𝑟, 𝑤𝑑𝑦𝑐ℎ𝑎ł𝑎 𝑠𝑢𝑏𝑡𝑒𝑙𝑛𝑒 𝑠ł𝑜𝑑𝑘𝑖𝑒 𝑛𝑢𝑡𝑦, 𝑘𝑡ó𝑟𝑒 𝑛𝑖𝑐𝑧𝑦𝑚 𝑘𝑤𝑖𝑎𝑡𝑜𝑤𝑦 𝑛𝑎𝑟𝑘𝑜𝑡𝑦𝑘 ł𝑎𝑔𝑜𝑑𝑧𝑖ł𝑦 𝑗𝑒𝑗 𝑙ę𝑘𝑖. 𝑇𝑜 𝑤𝑡𝑒𝑑𝑦 𝑚𝑦ś𝑙𝑎ł𝑎, ż𝑒 𝑙𝑎𝑤𝑒𝑛𝑑𝑎 𝑠𝑧𝑒𝑝𝑐𝑒 𝑑𝑜 𝑛𝑖𝑒𝑗, 𝑎 𝑡𝑎𝑘 𝑛𝑎𝑝𝑟𝑎𝑤𝑑ę 𝑡𝑜 𝑗𝑒𝑗 𝑤ł𝑎𝑠𝑛𝑒 𝑚𝑦ś𝑙𝑖 𝑠𝑧𝑒𝑚𝑟𝑎ł𝑦, ż𝑒 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑏ę𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑧𝑒.
𝑆𝑒𝑘𝑟𝑒𝑡𝑦 𝑝𝑎𝑐ℎ𝑛ą𝑐𝑒 𝑙𝑎𝑤𝑒𝑛𝑑ą to świetna opowieść o ćwiczeniach emerytek na siłowni, nieudanym grzybobraniu, ludzkim gadaniu, spełnianiu marzeń, przyjaźni ponad pokoleniowymi podziałami, włoskich specjałach, a także o klątwie, która ciążyła nad matką Rosetty. To historia o ponadczasowej miłości, powrotach do domu i o tym, że na wszystko można znaleźć lekarstwo, oprócz śmierci. To również opowieść o dwojgu zakochanych, których drogi rozeszły się na wiele lat. Ta historia przeplata łzy wzruszenia, zabawne sytuacje i niesamowite dialogi –w różnych językach, nawet w śląskiej gwarze. To także refleksja o miłości, rozłące, urazach i bólu, którego czasem nie sposób pokonać, bo nawet miłość nie wystarczy, by odbudować zaufanie, zwłaszcza gdy ktoś opuszcza drugiego w chwili największej potrzeby. Kochająca się para nie musi ciągle być obok siebie, ale powinna patrzeć w tym samym kierunku – nawet jeśli chwilowo idzie różnymi ścieżkami. Jeśli nie, to wtedy każde z nich układa swoje życie według własnej receptury, tworząc odrębne szczęścia. Po latach ich drogi już do siebie nie pasują, jakby dawno przestali być jedną całością.
Przepiękna opowieść o miejscu, gdzie podaje się nie tylko smaczne jedzenie, ale także prawdziwe zainteresowanie drugim człowiekiem i pozytywne emocje. Agnieszka Zakrzewska udowadnia, że nie wystarczy, by lokal miał ładny wystrój i serwował wykwintne potrawy – trzeba umieć stworzyć wyjątkową atmosferę, przyciągać ludzi swoją osobowością i emocjami. To właśnie ludziom dawała Róża, dlatego tawerna Zielona Łyżka przetrwała wszelkie sztormy i zawieruchy, trwając niezłomnie przez wiele lat. Dopiero w tej części poznałam historię jej nazwy.
Wszystko w życiu należy robić z miłością i pasją, bo tylko w ten sposób można przyciągnąć do siebie ludzi. Fałsz i obłudę każdy wyczuje i nie zechce być w towarzystwie takiej osoby. Tylko miłością i pasją można zarazić innych. Prawda zawsze się obroni. To, kim naprawdę jesteśmy, często wychodzi na jaw w sytuacjach ekstremalnych, gdy trzeba pomóc wbrew sobie, ale zgodnie z sumieniem. I właśnie w takich chwilach osoba, którą lubiliśmy, może nas zawieść, pokazując swoją prawdziwą twarz. Doskonale obrazuje to historia Kaspera, który szybko zdał sobie sprawę, że źle ulokował swoje uczucia. Zrozumiał, że Kalina jest osobą egoistyczną i zapatrzoną w siebie, podczas gdy ciocia Róża wychowała swoich siostrzeńców na osoby wrażliwe i empatyczne.
W 𝐿𝑎𝑤𝑒𝑛𝑑𝑜𝑤𝑒𝑗 𝑑𝑦𝑙𝑜𝑔𝑖𝑖 na szczególną uwagę zasługuje znakomicie skonstruowana fabuła, w której teraźniejsze wydarzenia przeplatają się ze wspomnieniami Róży oraz zabawnymi artykułami Ireny Kozan, publikowanymi w lokalnej gazecie. Ta książka porusza emocje i pobudza wyobraźnię, a jej największą siłą są wyraziste postacie, które na długo zapadają w pamięć, oraz wyjątkowy klimat małego nadmorskiego miasteczka. W tle nieustannie przewija się miłość do gotowania i dzielenia się jedzeniem, co sprawia bohaterom ogromną radość. Całość ubarwiają trochę roztrzepani, ale niezwykle sympatyczni siostrzeńcy Róży, szybko zdobywający sympatię mieszkańców Wici. Prawdziwą perełką są jednak błyskotliwe i zabawne artykuły Irenki. Jedno jest pewne – w Wiciach sensacja goni sensację, a energiczna grupa seniorów jest gotowa na wszystko, gdy sytuacja tego wymaga.
𝐿𝑎𝑤𝑒𝑛𝑑𝑜𝑤𝑎 𝑑𝑦𝑙𝑜𝑔𝑖𝑎 to ciepła i pełna humoru opowieść o pasji, przyjaźni i miłości, która z pewnością rozgrzeje każde serce. Wzruszająca opowieść o rodzinnych więzach i poszukiwaniach własnej ścieżki życiowej. Agnieszka Zakrzewska pokazuje, że życie nie zawsze jest łatwe i może nas zaskoczyć, często w sposób bolesny, ale mimo wszystko warto pamiętać, że istnieje także szczęście i radość, na które zasługuje każdy z nas. Ważne, by patrzeć w przyszłość z nadzieją, otaczać się bliskimi i robić to, co sprawia, że budzimy się z uśmiechem.
𝐿𝑎𝑤𝑒𝑛𝑑𝑜𝑤𝑎 𝑑𝑦𝑙𝑜𝑔𝑖𝑎 utwierdziła mnie w miłości do twórczości Agnieszki Zakrzewskiej, która pozwala mi doświadczać niezwykłych emocji, zachwycać się pięknem języka i podziwiać jej wyjątkową pomysłowość w kreowaniu nowych historii.
𝐶𝑧𝑎𝑠 𝑛𝑎𝑠 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖𝑎. Ł𝑎𝑔𝑜𝑑𝑧𝑖 𝑔𝑛𝑖𝑒𝑤 𝑖 𝑧𝑎𝑠𝑘𝑙𝑒𝑝𝑖𝑎 𝑟𝑎𝑛𝑦 […]