Ciekawscy. Jurajska draka recenzja

Historia o dinozaurach i kosmitach, czy to się może udac? Oczywiście, i to jak! Michał Łuczyński w powieści dla dzieci powyżej 9tego roku życia opowiada historię Radka domorosłego ufologa i Maćka – dinonerda. Razem ląduja w prehistorii przed końcem ery dinozaurów i oznają obcego przybysza. Będą zmuszeni do grania o własne życie i ściganie się z asteroidą, która pędzi w kierunku Ziemi. Jakie przygody napotkają na swojej drodze i czy uda im się wyjść cało z opresji? Zachęcam do lektury, byście się o tym przekonali.

Zaprzyjaźniłam się z bohaterami tej historii Radkiem, Maćkiem, Panią Krystyną Majchrzak (mamą Radka), Panią Ewą, Witkiem Trelą. Witek to tragikomiczna postać: „(...) ten powsinoga (…). Nie wylewa za kołnierz, a później dzwoni i opowiada głupoty”. Tajemniczy panowie Kalinowski, Malcolm, Jarosz troszkę mnie niepokoili, bo w jakim celu śledzili Radka i Maćka? A policja prowadzi śledztwo w sprawie rzekomego, zgłoszonego przez Trelę dziwnego światła. Pogoń za prawdą czasem bywa jednak niebezpieczna: „-Wy, naukowcy, nigdy nie wiecie, kiedy przestać!”. Z zainteresowaniem przyglądałam się relacjom dzieci pośród swoich rówieśników i rodzinom.

Autor Michał Łuczyński w powieści „Ciekawscy. Jurajska draka” oprócz fabuły wplata ważne zagadnienia w formie ciekawostek: omawia program Apollo, tłumaczy czym jest cyberprzemoc, opisuje bliskie spotkania – UFO w Polsce, omawia zagadnienie pierwszych kwiatów i minipszczół, opisuje techniki relaksacyjne, zastanawia się, czy dinozaury miały pióra (ależ ciekawostka :)), kulazuch czyli płazy szczerzą zęby (naprawdę są na to dowody!) i o robotach pomagających ludziom (niektórzy już mają odkurzające dywan roboty, czyż nie?).

Bardzo podobała mi się warstwa psychologiczna pokazana przez Autora. Wychowywanie dziecka tylko przez matkę (tu Mama Radka) jest niezwykle trudne a często dorośli przez fakt, iż są niedojrzali i nie umieją się porozumieć, krzywdzą swoje dzieci. Po czasie okazuje się, że dzieci są mądrzejsze od dorosłych. Ucieszyłam się na szczęśliwe zakończenie i naprawienie relacji rodzinnych – ale więcej Wam nie zdradzę. Marcin Łuczyński konkluduje swoją opowieść puentą, że otwarty, mądry dialog pozbawiony emocji poprowadzi do rozwiązania każdej konfliktowej sytuacji a w rodzinie jest on niezwykle ważny by mogła ona rosnąć w siłę i dać każdemu swojemu członkowi poczucie bezpieczeństwa tak bardzo ważne w naszym życiu. Rodzina jest najważniejsza.

Jeszcze jedna puenta mi się wyklarowała: postęp technologiczny jest nieunikniony ale należy z niego korzystać zdroworozsądkowo i z dużą dozą ostrożności, bo jak wszystko niesie za sobą sporo zagrożeń.

Polecam, czytajcie. Ja świetnie bawiłam się przy lekturze.

Dziękuję Wydawnictwu Zielona Sowa za egzemplarz do recenzji.