Bliska znajoma recenzja

Konsekwencja.

Autor: @Johnson ·4 minuty
2024-10-10
4 komentarze
32 Polubienia
TEKST ZAWIERA SPOJLERY Z KSIĄŻKI. JEST BARDZIEJ ROZWAŻANIEM FABULARNYM NIŻ RECENZJĄ.

Polacy uwielbiają ładne słowa, wielkie słowa. Uwielbiają jak się do nich ładnie mówi, ładnie intonuje, i oczywiście, jak się do nich ładnie pisze. Byle nie nazbyt oficjalnie, nie nazbyt górnolotnie. Nie urzędniczo. Nie za trudno. Za tymi słowami nic nie musi iść, nie musza one nic zawierać, nie musza też do niczego zmierzać. Emocja, chwila i ich ładność. Prostota. Niczym Śpiew. Dowodem na to może być, choćby w świecie literackim, w którym się przecież obracamy, sukcesy najpoczytniejszego polskiego pisarza, Remigiusza Mroza. Jest to pisarz o talentach niezaprzeczalnych, miliony sprzedanych egzemplarzy mówią same za siebie. Remigiusz pisze właśnie tak, jak lubią Polacy. Remigiusz pisze ładnie, prosto i tak sprawnie, że w konsekwencji trafia do czytelnika masowego. Jego światy są płaskie, postaci rozmyte, powierzchowne, fabuła nieskomplikowana a intryga praktycznie nie istnieje. Nie ma to natomiast dla czytelnika masowego znaczenia, gdyż Remigiusz pisze ładnie.

Bliska Znajoma to piąta część Komisarza Kruka policyjnej i życiowej drogi dostarczonej nam przez niezłomnego Piotra Górskiego. Piotr Górski nie jest jak Remigiusz, Piotr Górski w poszanowaniu czytelnika swoim pisaniem prezentuje treść. I po raz pierwszy od pięciu tomów mam z tą treścią problem. Bo gdyby samo pisanie miało być opisane, to jest nieustannie książka dziesięć na dziesięć z małymi, nieistotnymi dla całości zgrzytami. Ale tutaj się zaczynają schody. Bo cóz nam z dobrego pisania jak mi się jaźń czytelnicza kłóći z autorskim swiatotwórstwem, kiedy ja nie chcę, żeby akcja się działa tak jak się dzieje? I jak teraz ocenić ksiażkę? I czy to wpływ wydawnictwa, czy naturalna konsekwencja Autora? Konsekwencja, której dziś tak wielu rodzimym pisarzom brakuje? Czy to moda zrzucać na postaci kolejne klątwy nie dając im choćby krzty szczęścia, czy też naturalna kolej rzeczy wobec działań bohatera? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi.

Intryga, czy oś fabularna Bliskiej Znajomej kręci się wokół zaginięcia jednej postaci, potem kluczowej drugiej, następnie mniej ważnej ale fabularni istotnej trzeciej. W tym wszystkim jest jakiś porządek, jakieś połączenie, i tak jak już cztery poprzednie razy pisałem, jest sens.

Nie mogę jednak się oprzeć wrażeniu, że główny antagonista już odkryty, pod sam koniec ksiązki okazał się być li tylko zbłąkaną duszyczką, a winowajcą łańcucha nieszczęść kolejnych postaci była jedna i ta sama osoba. Stara kobiecina, która przez całą książkę wypowiedziała może kilka zdań, pozornie nieistotnych, a jak się zastanowić absolutnie nieistotnych. I nie pasuje mi to, że mastermind całego zła, okrutnego zła, które się wydarzyło była jedna słaba staruszka, gdzie do wykonania wielu czynnośći potrzeba siły, mobilności, całego planu. I tak wiem, miała tego syna psychopatę, ale dlaczego mi się to nie zgrało? Powieść zaczynamy od porwania małego chłopca, o być może ekonomicznym podłożu. Został złapany winowajca, chłopiec odnaleziony, przy udziale oczywistym komisarza, któremu nie od tego tomu prażą się styki i wjeżdżają problemy z agresją. Niebezpieczne. Chłopiec się odnajduje, koniec tego wątku póki co. Kruk poznaje piękną policjantkę Lenę po przejściach, ale któż ich w literaturze policyjnej nie ma. Jest duża miłość, tzn prznajmniej w planach bo Lena znika. Porwali ją. Następnie okazuje się, że ma psychopatyczną przyjaciółkę-naśladowczynię i jej usłużnego brata, gdzie zarówno Lena, jak i brat spiskują przeciw psycholce, żeby ją w sekrecie przed nią samą leczyć. Okej, jest to realistyczna część. W pewnym momencie Piotr Górski znowuż nie pierdzieli się w tańcu i udowadnia, że nie jest tutaj dla mojego komfortu remuniowego pisania i wbija nie szpilę a szpadel w mój czytelniczy mózg. Dokładnie taki, jakim usiłowała się bronić Lena, kiedy zagryzły ją wygłodniałe psy.

Tutaj własnie mam ten problem, że mi Autor zniszczył wizję dobrej i przyjemnej fabuły, robiąc fabułę sklejoną jakby z dwóch książek, przeplatając je ze sobą. To się owszem łączy i zbija, ale takim niefortunnym zbiegiem i tak siłowym zabiegiem literackim, że nieco mi to właśnie zgrzytnęło po raz pierwszy od pięciu tomów. To nawet nie to, że wjedzie memiczne już „który jest synem kogo”, bo Autor przykłada do warsztatu najwyższą staranność. Tutaj nie spodobało mi się morze odchodów wylanych kolejno na powiązanych ze sobą bohaterów. Ale może taka jest rzeczywistość policyjno kryminalna? Że nie zawsze będzie tak pięknie? Na domiar złego powieść wbija mimochodem zgwałcenie i koronny klejnot zakopywanie zwłok… No na litość bogów! Zaczyna być tego nieco dużo jak na mój gust.

Ostatecznie patrząc na to z innej strony, mniej krytykanckiej, a właśnie filozoficznej. To główny bohater, Sławomir Komisarz Kruk. jest postacią trochę tragiczną i z jakiegoś powodu zmierzającą do właśnie takiego zakończenia. Batman, którego poniekąd narysowało dziecko Krukowi, w podziękowaniu za uratowanie, to taki trochę Jestem Zemstą Mściciel, którego potrzebujemy. Ale na mścicieli nie ma miejsca w Policji. Zostanie więc Batmanem, którego któs, jak w jednym komiksie, rozpozna frazą pełną szoku i zdziwienia „Ten Batman zabija!”

Najlepsze w tej całej serii jest to, że tak mocno weszła mi ta książka, że zamiast napisać dobra/zła i co dlaczego, rozwodzę się nad rozwiązaniami fabularnymi i dlaczego mi nie pasują. Być może dlatego, że treść, od której powieść aż kipi, nie jest różowa, nie jest ładna i zdecydowanie musiały by upłynać eony, żeby tak dobry Autor jak Piotr Górski osiągnął tak dobrą sprzedaż jak Remigiusz. Bo Remigiusz pisze ładnie, A Górski prawdziwie.

Konsekwentnie.

10.10.2024 r.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-10-10
× 32 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bliska znajoma
2 wydania
Bliska znajoma
Piotr Górski
8.2/10
Cykl: Sławomir Kruk, tom 5

Co zrobić, gdy wyczerpało się wszystkie możliwości, a porwany z ulicy jedenastolatek nadal pozostaje zaginiony? To pytanie zadaje sobie komisarz Sławomir Kruk na początku piątej doby poszukiwań. Odp...

Komentarze
@Mackowy
@Mackowy · 2 miesiące temu
Świetny esej, mam tak samo z tą serią i książką (oprócz staruszki). Górski nie chce nam zrobić dobrze, ta seria od początku zmierza w kierunku katastrofy, a Kruk w każdym tomie balansuje na granicy wydalenia ze służby/pierdzenia w pasiak. Przy czym to nie jest żaden Brudny Harry, tylko facet żyjący w naszych realizacji, mocno osadzony w rzeczywistości i konflikt moralny jest u Górskiego na głównym planie, bo Kruk wie, że robi źle, zna konsekwencje swoich czynów i jest tak cholernie dobrze napisany, że mnie jako czytelnika prawie fizycznie bolą jego wybory, ehhh... Dawno żadna seria mnie tak nie poruszyła.
× 4
@Johnson
@Johnson · 2 miesiące temu
Dzięki i oczywiście się z Kolegą zgadzam. To jest coś niesamowitego, tak dobrze i niestety prawdziwie portretować rzeczywistość. Autor pisze tak dobrze, że zakłoca eskapistyczne zadanie literatury, która ma nam od tego świata zapewnić oddech. Coś jak zbyt realistyczne gry video. Do tego jeszcze w dupsko dostają ludzie zwykli, a wpływy i bogactwa co mi pan zrobisz, zabije na drodze rodzinę i uciekam do Dubaju. Żaden polityk nic nie może. U Górskiego tak samo. A Kruka tak, szkoda tego bohatera jak żadnego.
× 2
@Mackowy
@Mackowy · 2 miesiące temu
Prawda, eskapizmu się tutaj nie uświadczy, nie ma mrugnięcia do czytelnika, że to wszystko na niby. Kocham tą serię ale mnie dobija :)
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
No bo sobie zrobiliście maraton. Dawkować sobie trzeba, wtedy mniej boli 😉
× 2
@Johnson
@Johnson · 2 miesiące temu
Mackowy uzależnienie czytelnika poprzez ból? Hmm... gdzieś już o tym czytałem... Rudolfina, maraton i owszem, ale kiedy to takie pyszne? Rzadko kiedy mam umiar w przyjemnościach i potem są właśnie konsekwencje.
× 3
@Mackowy
@Mackowy · 2 miesiące temu
Ja 6 tomu nie dam rady w tym roku przeczytać, jeszcze jesień idzie i depresja (rozumiana jako obniżenie samopoczucia), nope, nope, nope... Śledzenie losów Kruka jest uzależniające i jest w tym również coś z masochizmu, owszem.
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu


× 1
@S.anna
@S.anna · 2 miesiące temu
Ja po piątym tomie zrobiłam sobie przerwę, przejechał mnie jak walec, uznałam, ze jednak muszę odetchnąć (i zabralam sie za Piotrowskiego, ale to insza inszośc 🤣).
× 4
@Mackowy
@Mackowy · 2 miesiące temu
Ja napocząłem Cyryla Sone, ale od pierwszych stron nie zaiskrzyło między nami więc rzuciłem w kąt ;)
× 1
@S.anna
@S.anna · 2 miesiące temu
Piotrowskiego porzucilam bez zalu po pierwszym tomie, Cyryla mam w kolejce... ale teraz sie zastanowię :).
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
@S.anna, mnie też pierwszy tom Piotrowskiego wystarczył. Cyryl nic mi nie mówi, ale może to i dobrze 😉
× 3
@S.anna
@S.anna · 2 miesiące temu
Ja o Cyrylu uslyszalam od Prawdziwej Blogerki Książkowej z Zasięgami (inna rzecz, ze o Piotrowskim też, możliwe, że powinnam juz wczesniej sie zastanowic nad swoimi wyborami czytelniczymi 😆).
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
@S.anna, i wszystko jasne. Prawdziwe Blogerki z Zasięgami nie mogą się mylić 😉
× 3
@Mackowy
@Mackowy · 2 miesiące temu
Nawet zacząłem szukać konta: Prawdziwa Blogerka Książkowa :D i przez przypadek trafiłem na ten stary artykuł, w sumie trochę offtop ale co tam:
https://www.partyzantka.com.pl/blogosfera-ksiazkowa/?srsltid=AfmBOork_Q4Oas1li24c3dTtmRI2auBU_u07J3_HfMMQ_4SSHAF502h9
× 4
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
Smutne, ale prawdziwe. A tak było już 7 lat temu. Teraz to już masakra.
× 2
@Mackowy
@Mackowy · 2 miesiące temu
Ano właśnie, 7 lat minęło a temat nie dość, że aktualny to jeszcze pogłębił się tak ze 3 razi i niestety spowszedniał...
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
Na szczęście mamy kanapę. Jeszcze…
× 1
@Mackowy
@Mackowy · 2 miesiące temu
jeszcze...
× 2
@S.anna
@S.anna · 2 miesiące temu
Zgadzam się z masą rzeczy z zalinkowanego artykulu, i z masą nie (albo nie do końca). Swoje bolesne zderzenie z blogosferą recenzencką zaliczyłam też siedem lat temu, ciekawe, może w powietrzu polatywaly wtedy jakieś recenzencko-wydawniczo-blogowe fluidy ;).

Natomiast z wydawnictwami proponującymi wspolpracę i milknacymi na glucho po uprzejmym: "Oczywiscie, bardzo chętnie, ale jesli ksiazka bedzie zła/niedbała/z bledami to o tym szczerze napiszę" miałam do czynienia kilkukrotnie (a o jednym, ktory z pyskówą i fochem zerwal wspolprace po negatywnej recenzji wiem od kolezanki). Ciut ostrozniej po tym doswiadczeniu traktuję entuzjastyczne recenzje ksiazek przez nie wydawanych.

A teraz jeszcze pojawil sie (albo przybrał na sile) trend, ze pisarze polecaja sie nawzajem. To jest dopiero miodzio, patrzec, jak niektore Tuzy z Nazwiskiem reklamują totalny chlam (a i ciekawosc, czemu to robią, większa 😂).
× 2
@Mackowy
@Mackowy · 2 miesiące temu
Tak, Chmielarz z Ćwiekiem na ten przykład. Blogi omijam, ale jak macie jakiś dobry podcast o książkach do polecenia to chętnie poznam :)
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
Ja nigdy nie biorę książek z wydawnictw, czasem się łamię, jak autor poprosi, ale wtedy też albo książki kupuję, albo czytam na Legimi, i jeśli trzeba jestem bezlitosna. Jedna blogerka się kiedyś skarżyła, że mimo pozytywnych recenzji też już olewają ją niektóre wydawnictwa, bo zasięgi ma słabe. Takie czasy.
× 3
@Mackowy
@Mackowy · 2 miesiące temu
Nie kumam co im dają te zasięgi, przecież kasy z tego nie ma jakieś poczucie popularności?
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
To proste. Bloger, który ma 10000 obserwujących przyciągnie więcej kupujących, niż ten, który ma 1000. Kasa, kasa, kasa.
× 2
@Mackowy
@Mackowy · 2 miesiące temu
Kasa, ale nie dla nich tylko wydawnictw, co z tego mają blogerzy?
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
Maciuś, na jakim świecie Ty żyjesz? Ci, którzy mają zasięgi biorą za to grubą kasę i sami wybierają sobie książki, które recenzują. Wyłącznie popularnych autorów, którzy im zwiększają zasięgi. Zamknięty krąg.
× 2
@Mackowy
@Mackowy · 2 miesiące temu
No nie wiem, myślałem, że w literaturze nie ma pieniędzy, a dostać darmową książkę, bo to w tym wypadku narzędzie pracy, w zamian za pozytywną recenzję to żaden to żaden deal. Pewnie z 1% kasę z tego ma 🤔
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
Myślę, że 95% to są biedablogerzy, którzy pracują za miskę ryżu, czyli darmową książkę, bo chcą zaistnieć. I napiszą wszystko. Ci, którzy już zaistnieli (czytaj: influencerzy) dobrze z tego żyją.
× 2
@S.anna
@S.anna · 2 miesiące temu
@Rudolfina "To proste. Bloger, który ma 10000 obserwujących przyciągnie więcej kupujących, niż ten, który ma 1000". Myślisz? To znaczy, na logikę tak by się zgadzało, ale przecież nie ma opcji, jak ktoś się raz, piąty, dwudziesty natnie na jakieś reklamowane zachwyconym chórem g...wno to przestaje wierzyć blogerom. Mój przypadek, siedem lat temu byłam niby to naiwne pacholę, wierzace, ze jak ktoś pisze, ze coś jest super, to jest, no przecież ja tak mam, nigdy nie klamię w recenzjach co do wlasnych uczuć, więc na pewno wszyscy mają tak samo, co nie. A potem przeczytałam "Powtórkę" Woźniaka, absolutne, bezdyskusyjne barachło, które do chwili, gdy się po nim troszeczkę przejechałam walcem miało w sieci WYŁĄCZNIE entuzjastyczne recenzje, i od tej pory mam starannie wyselekcjonowane grono blogerow i recenzentow, ktorych opiniom ufam, a zeby kupic ksiazke pod wplywem recenzji tych olsnionych szczesciarzy obdarzanych egzemplarzami recenzenckimi to bym musiala na glowe upasc. Nazwijcie mnie optymistką, ale nie wierzę, ze ja jedna tak mam, uwazam, ze kiedys ta bańka pęknie i okaze sie, ze blogosfera nie generuje oczekiwanych zyskow.
× 2
@S.anna
@S.anna · 2 miesiące temu
@Mackowy

"Tak, Chmielarz z Ćwiekiem na ten przykład".

Chmielarz z Ćwiekiem spijajacy sobie z dzióbków to mały pikuś jest. Obu zdarzyło się napisac cos niezlego, obaj mają markę. Chmielarz reklamujący Irenę Małysę i jej nieskoordynowane wytwory to jest dopiero hardcore!!! Oczom nie wierzyłam, a i powodów odgadnąć nie jestem w stanie...
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
@S.anna, Ty też żyjesz w swoim własnym świecie 😉 Takich, jak my jest garstka. To nie my jesteśmy targetem, ale bezkształtna masa, która nie myśli, tylko kupuje, to, co im „autorytety” polecą. Tej masie takie książki naprawdę się podobają. A jak nawet nie, to się nie przyznają, bo przecież nie może się nie podobać coś, co „autorytet” uznał za świetne.
A Chmielarz reklamował też Galińskiego, co mu wytknęłam w recenzji „Kółko się pani urwało”. Wybierz jedną z opcji: dlaczego 😉
× 2
@Johnson
@Johnson · 2 miesiące temu
Ja chciałem zrobić bloga książkowego na FB, ale obawiam się BANana już po drugim tekście znając moja poprawność:)

Albo by mnie te właśnie blogini pozgłaszały, po oczernianiu jakiegoś dzieła "10/10 mordo!"
× 2
@S.anna
@S.anna · 2 miesiące temu
@Rudolfina no, pewnie trochę tak, zyje w swoim swiecie i jestem optymistką (co mnie nieustannie zdumiewa ;)). Uwazam nawet, ze czesc tych entuzjastycznych recenzji Woźniaka to byl syndrom "Nowych szat cesarza" - "Nic z tego nie zrozumialem i sie wynudzilem setnie, ale przeciez nie moge tego powiedzic glosno i wyjsc na takiego, co sie nie zna!".

Ale, wiesz. Licze na ceny ksiazek 😆. Jak sie jeden z drugim tu i owdzie natnie to się pięc razy zastanowi, nim wyda kasę na kolejnego bestsellera i odkrycie roku 😃.
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
@Johnson, ja tam wrzucam rzeczy od 2 lat i, o dziwo, nie dostałam bana, a wiesz, jak ja piszę. Oczywiście, mnóstwo hejtu, na który nie odpowiadam i mnóstwo protestów obrażonych autorów. Porozmawiać na poziomie można tylko tu, na kanapie.
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
@S.anna, rozumiem, ja też kiedyś byłam optymistką. Teraz nie wierzę, że coś się zmieni. Poziom literatury popularnej będzie spadać, bo wkracza pokolenie cywilizacji obrazkowej ☹️
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
I jeszcze a propos zasięgów. Jak wrzuciłam „Bielmo” ( krytyczno/pozytywnie) miałam zasięg 2000, przy Gorzce (miażdżąco krytycznie) 20000. Gdyby mi zależało na zasięgach, powinnam pisać krytycznie o popularnych autorach. Ale nie jestem masochistką. Tego się nie da czytać. @S.anna, nie mamy szans ☹️
× 3
@Mackowy
@Mackowy · 2 miesiące temu
Nie wiem, nie mam w sobie tyle samozaparcia żeby pisać dłuższe rzeczy o książkach średnich, no bo co można wyskrobać o kolejnym produkcie podobnym do poprzedniego, jak już na drugi dzień nie pamiętasz fabuły, a na notatki toto nie zasługuje :)
× 2
@Mackowy
@Mackowy · 2 miesiące temu
@S.annna o Chmielarzu to sobie z kolegą Johnsonem ostatnio ucięliśmy nawet pogawędkę, straszny chłop (Chmielarz nie Johnson :P) zjazd zaliczył w ostatnich latach.
@Rudolifna te 5% influ co robią dobry pieniądz na łżerecenzjach to chyba książkami przy okazji się zajmują, a tak to piszą o mydle i powidle - za co im zapłacą akurat :) swoją drogą to i tak pryszcz przy baranach od technologii co czasem taki chłam wychwalają pod niebiosa, że aż wstyd, ale to i tak nic przy tych z rodzicielskich blogów:)
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
@Mackowy, otóż nie. Są oficjalne stawki za promocję książek przez influ. Inni biorą forsę za reklamowanie telefonów, a książkowi za książki. Za darmo to ja, jeśli mam taki kaprys, o ile mi się książka spodoba, oczywiście 😉
× 1
@Logana
@Logana · 2 miesiące temu
@Rudolfina "Jedna blogerka się kiedyś skarżyła, że mimo pozytywnych recenzji też już olewają ją niektóre wydawnictwa, bo zasięgi ma słabe." - Mnie to w ogóle nie dziwi. Kto wierzy blogerowi, który pisze recenzje tak, że można ją podpiąć pod każdą jedną książkę? Puste zachwyty to za mało. Ja kiedyś brałam książki do recenzji (na zasadzie recenzja za książkę) i zawsze pisałam o mocnych i słabych stronach powieści. Miałam egzemplarz z wydawnictwa choćby na wspomnianego wyżej Jakuba Ćwieka "Drelich. Prosto w splot". No i raczej nie była pochlebna. Nie zdarzyło mi się, żeby jakieś wydawnictwo zwróciło mi uwagę, że im się recenzja nie podoba. Autor, jeśli jest ambitny, przyjmie konstruktywną krytykę i nie dyskutuje z argumentami :))
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
@Logana, wierzą, wierzą. Trzeba tylko dopieszczać swoich czytelników 😉
Ambitni autorzy to chyba oksymoron 😉
× 2
@Logana
@Logana · 2 miesiące temu
@Rudolfina Wierzą? Zadziwiające 🤔
W przypadku niektórych to faktycznie oksymoron 😂 Ale głównie jest to argument, który zamyka usta kłótliwym autorom 😉
A poważnie, to zdarzyło mi się kilka razy, że autor wytłumaczył się z "niedoskonałości" tekstu. Raz to nawet była autorka romansów 😉 Zaimponowała mi...
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
@Logana, wyjątki potwierdzają regułę. Najczęściej autorzy nie odnoszą się do merytorycznych uwag, tylko używają argumentu: jak jesteś taka mądra, to sama napisz książkę 😉
× 3
@Logana
@Logana · 2 miesiące temu
@Rudolfina 😂 sama napisz, sama zredaguj, sama wydaj, sama przeczytaj i sama się pochwal... Obawiam się, że niektóre autorki właśnie tak robią 🤭
× 2
@Johnson
@Johnson · 2 miesiące temu
I ofkors najlepszy cytat, Remigiusz tak nie pisze!

Zsunęła majtki do końca i usiadła mu na twarzy.
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu


× 2
@Mackowy
@Mackowy · 2 miesiące temu
@Rudolfina Może to i lepiej, chociaż z drugiej strony chętnie bym przeczytał Twoją recenzję jego pierwszego dzieła ;)
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
Jeśli Tobie nie wchodzi, to mnie tym bardziej 😉
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
A jeszcze tyle przed Tobą…
× 1
@Johnson
@Johnson · 2 miesiące temu
Póki co, trzeba dawkować sobie przyjemności, choć chce się więcej, trzeba przeskoczyć na inne rzeczy.
× 2
Bliska znajoma
2 wydania
Bliska znajoma
Piotr Górski
8.2/10
Cykl: Sławomir Kruk, tom 5
Co zrobić, gdy wyczerpało się wszystkie możliwości, a porwany z ulicy jedenastolatek nadal pozostaje zaginiony? To pytanie zadaje sobie komisarz Sławomir Kruk na początku piątej doby poszukiwań. Odp...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Może najpierw uprzedzę, że to ponizej to nie jest recenzja sensu stricto, tylko coś w rodzaju strumienia świadomości, osoby nie lubiące strumieni świadomości nie powinny jej czytać. Na kryminały Pio...

@S.anna @S.anna

Od ponad czterech dni nie ma śladu po zaginionym jedenastoletnim Jarku Mączyńskim. Zamożni rodzice nie otrzymali żądań okupu, nie było nawet próby kontaktu ze strony porywacza. W trakcie poszukiwań w...

@Logana @Logana

Pozostałe recenzje @Johnson

Pułapka na szczury
Zagrajmy w Grę, czyli Ostatnie Życzenie.

Czy kiedykolwiek obejrzeliście film Piła? Czy obejrzeliście więcej filmów z tej serii? Ja tak. I jestem przekonany, że Piotr Górski też. Być może się mylę, ale rozwiązan...

Recenzja książki Pułapka na szczury
Ćma
Pan Grozy

To w gruncie rzeczy bardzo dobrze, że tytuły serii książek z komisarzem Sławomirem Krukiem dość luźno wiążą się z istotą fabuły. Dobrze, dlatego że nie pomaga to czyteln...

Recenzja książki Ćma

Nowe recenzje

Pan Błysk
"Pan Błysk"
@Darek:

Nowe wydanie książki "Pan Błysk" J.R.R. Tolkiena to prawdziwa perełka, która łączy w sobie literacką prostotę z artysty...

Recenzja książki Pan Błysk
Powrót króla
Piekny świat, słaba hisotria
@boberw89:

"Powrót Króla" J.R.R. Tolkiena to książka, która budzi we mnie sprzeczne odczucia. Z jednej strony, nie sposób nie doce...

Recenzja książki Powrót króla
Bagno Zgnilizny
Współczesne wampiry
@olilovesbooks2:

*współpraca reklamowa z Katarzyną Jankowiak i Wydawnictwem Papierowy Smok* Książka jest debiutancką powieścią autorki,...

Recenzja książki Bagno Zgnilizny
© 2007 - 2024 nakanapie.pl