Avatar @maciejek7

Mazury

@maciejek7
177 obserwujących. 182 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 3 lat. Ostatnio tutaj około 8 godzin temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
177 obserwujących.
182 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 3 lat. Ostatnio tutaj około 8 godzin temu.

Cytaty

Róży się nie powiodło. Zahaczyła nogą o taśmę, wyszarpnęła ją, wywinęła orła i wylądowała nosem w klepkach, które pamiętały jeszcze czasy, gdy Edward Gierek przemawiał po sąsiedzku w Spodku do członków partii.
- Katowałaś moją córkę. Widziałam pręgi na jej plecach.
-Wychowywałam ją. Każdy rodzic ma prawo robić to po swojemu.
- Kablem? Pasem? Czym jeszcze? Jak można tak traktować dzieci?
- Nikomu to na złe nie wyszło - bąknęła Rozalia.
Wspólny front rodziców uznała za policzek. Do tej pory, gdy jedno z nich podejmowało decyzją, która nie odpowiadała Maryli, zawsze można było u drugiego wynegocjować taryfę ulgową.
Cała jej egzystencja, jak czasem jej się wydawało, opierała się na założeniu, że unikanie przykrości w życiu jest ważniejsze od pogoni za przyjemnościami.
Różnica między dziećmi a dorosłymi polega na tym, że dorośli są świadomi konsekwencji swojego postępowania.
W jakiejś części mojego umysłu, która zaczęła działać jako pierwsza, pojawiła się refleksja: "Goły facet to dosyć dosłowna definicja pożądania".
Spędzała wprawdzie wiele godzin z nosem w książkach, czego nie ceniono zbytnio w owych czasach (ani w żadnych innych), ale przynajmniej dzięki temu zawsze miała w zanadrzu jakąś ciekawą historię.
Aby jakoś przetrwać ten dzień, Marla postanawia udawać, że Dziewczyna tak naprawdę nie istnieje.
- Nie wiem, co jeszcze mam ci powiedzieć! To jest jak w chowanego! Tylko na odwrót! Rozumiesz?
To nieprawda, że pośpiech jest dobry przy łapaniu pcheł. W tym przypadku czym szybciej, tym lepiej.
Powinni byli raz na zawsze wykreślić ją z życia rodziny. Jest obca. Przynosi im wstyd, sprawia kłopoty i przysparza zmartwień. Ukradła mi ich miłość i ciepło. Ukradła moje miejsce w tym domu i wszystko, co mi się należało: każdy uścisk, pocałunek i czułe słowo.
Rodzina to nie gryzmoły zrobione ołówkiem w zeszycie. Nie wymażesz ich gumką. Nawet gdy wyniesiemy się od naszych starych, i tak będziemy z nimi połączone więzami krwi...
W liścikach były nagryzmolone serduszka, kwiatki, połączone plusem inicjały, a nawet obco wyglądające słówko love, które oznaczało ponoć wielką miłość.
Często sama sięgała po alkohol. Wpadała w złość, gdy słyszała z ust najstarszych latorośli ciut przerobioną, popularną rymowankę: Na podwórzu jest kałuża, /a w kałuży tej się nurza / hipopotam powiadacie?/ Nie, to matka po wypłacie...// - lecz nawet to nie wpływało na jej nawyki.
Nie zdawałam sobie sprawy, że klucze do walącego się zamku i pracowni malarskiej, które mi zaoferował, przyjmuję z czymś więcej niż z dobrodziejstwem inwentarza.
- Jesteś jak wredna małpa z metrowym kijem w dupie.
Poza tym im dłużej się tkwi w jednym miejscu, tym trudniej się potem ruszyć, zwłaszcza jak się ugrzęźnie w bagnie. Jutro będzie bardzo dobry dzień, żeby wyruszyć w drogę. Tak samo dobry jak każdy inny.
Najpierw trzeba nauczyć się grać, a potem robić to tak długo, aż się całą naukę zapomni. Prawdziwą muzykę można grać tylko wtedy, gdy się o niej nie myśli.
Zasady to nie to, co jeden drugiemu powie, tylko to, czego mówić nie trzeba, a wszyscy wiedzą.
Uważała, że porządni ludzie nie powinni jeść grzybów. Jeżeli ktoś chce za nie płacić, to jego sprawa. Można je sprzedać, ale do jedzenia nadają się tylko dla Cyganów.
- Powinieneś być couchem, wiesz? Masz problem z nerwami? Idź na strzelnicę! Żona cię zdradza: idź na strzelnicę, szef wkurwia - tak samo!
Chyba się z własnymi zębami nie lubisz, chłopcze!
Życie z niepełnosprawnością jest ciągłym nawigowaniem między poczuciem wyjątkowości- wyjątkowej niesprawiedliwości, wyjątkowej krzywdy, wyjątkowej dzielności, wyjątkowego wysiłku- a poczuciem zwyczajności, "normalności". Poruszająca się między tymi dwoma biegunami osoba nie jest sama- są z nią rodzice, nauczyciele, dzieci w szkole, badaczki na koloniach, lekarze, sąsiedzi, dzieci i dorośli na ulicach.
Jak to możliwe, że pijakom tak dobrze idzie zbieranie grzybów, zastanawiała się Pola. Trzeba wstać przed świtem i schodzić nogi po przeklętym lesie na bagnie. Pod tym drzewem nie ma, a pod tamtym rośnie dziesięć albo i więcej. Trzeba zaglądać pod każdy liść, szperać w trawie, macać w mchu, na kolanach albo mieć nosa.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl