“Wysiadła z samochodu z nosem na kwintę i podreptała do recepcji, usiłując nie połamać jedenastocentymetrowych szpilek na kostce brukowej, która wyłożony był parking dla gości.”
“Agata od razu doznała nieprzyjemnego ukłucia zazdrości, które przychodziło zawsze, kiedy nie czuła się w czymś najlepsza.”
“Mamy do rozwiązania zagadkę kryminalną, szanowni państwo, więc chlup w dziób i zaczynamy przesłuchanie.”
“Wciąż w szoku, Agata dała się stamtąd zabrać niczym jagniątko prowadzone na rzeź, stukając niebotycznie wysokimi obcasami o piękną posadzkę.”
“To niewiarygodne, ile radości może sprawić codzienne kładzenie się do własnego łóżka, zasypianie w nim, budzenie w nim, leżenie na wznak i gapienie się w sufit.”
“Jesteś równie podatna na argumenty jak rozpędzona lokomotywa bez hamulców.”
“Pokażcie mi faceta, który w głębi duszy nie odczuwa zadowolenia, kiedy złomocze kobietę, choćby mentalnie. A tym bardziej trzy. W tym własną żonę.”
“Co to jest piłka nożna? To taka gra, którą uprawia się na całym świecie, ale niezależnie od tego, kto akurat przebywa na boisku, i tak zawsze zwyciężają Niemcy.”
“Niestety nie był to mój ukochany zwierzyniec, ale piwo było dobrze schłodzone i smakowało jak piwo, a nie jak woda, którą spłukano posadzkę w browarze.”
“Na motocyklach znałam się jak gęś na fizyce jądrowej, ale nawet na mnie te maszyny wywarły ogromne wrażenie.”
“Na szczęście pieprzenie nie przeszkadzało mu w pieprzeniu, że tak powiem.”
“pociągnął łyk bezalkoholowego piwa i odstawił szklankę z taką miną, jakby napił się wody z Wisły poniżej stolicy krótko po awarii oczyszczalni "Czajka".”
“Świat nie tylko jest mały. On jest kurewsko, niewyobrażalnie, zajebiście maleńki.”
“Zdzichu może nie wyglądał na geniusza, ale miał dość rozumu, żeby się nie odezwać. Doskonale udawał, że interesuje go wyłącznie sytuacja na drodze.”
“Myśl, Mala, myśl. Wiem, że nie jesteś przyzwyczajona, ale tym bardziej spróbuj. Może na świeżości pojedziesz. Sama siebie zaskocz.”
“Dopiero później uświadomiłam sobie, że w całym domu nie znalazłam ani jednej książki. Zdumiewające, co? Za dawnych czasów byłaby przynajmniej jedna, telefoniczna...”
“Nie wiem, czy aby na pewno pieniądze nie dają szczęścia, ale o tym, że nie zawsze zapewniają wygodę, przekonałam się na własnej skórze.”
“- Mniej wiesz, lepiej śpisz. Oczywiście. Jak mogłam na to nie wpaść.”
“Spojrzał na mnie tak, że od razu minęła mi ochota na żarty.”
“Powoli uniosłam się na rękach, z trudem dźwignęłam się na nogi. Trzęsły się tak, jakbym przed chwilą z plecakiem pełnym kamieni weszła na ostatnie piętro Pałacu Kultury.”
“Nie miałam czego na siebie włożyć. Oczywiście, każda kobieta częściej lub rzadziej dochodzi do tego wniosku i żadnej nic przed tym nie uchroni.”
“- Poproś! Nie ma mowy. Nie dam mu tej satysfakcji. Uwielbiałam być jego zabawką, sprawiało mi rozkosz, kiedy traktował mnie jak przedmiot, i on doskonale o tym wiedział, ale tym razem się mu postawię. Kurwa dokończ! -Poproś!”
“Osobiście uważam, że nie ma co każdego zabójcy od razu nazywać szaleńcem. Morderca to morderca. Zły człowiek po prostu. Szajba to zupełnie inna bajka, nie każdemu pisana.”
“Wszędzie widziałem znane twarze. Brakowało tylko tego, żebym tuż za rogiem dojrzał Buchtową. Albo Krzysia Ibisza. Choć akurat tego młodzieniaszka mógłbym nie zidentyfikować. Teraz pewnie, zgodnie z zasadą Benjamina Buttona, wygląda już na gimnazjum.”