🍂ℝ𝕖𝕔𝕖𝕟𝕫𝕛𝕒 𝕡𝕣𝕫𝕖𝕕𝕡𝕣𝕖𝕞𝕚𝕖𝕣𝕠𝕨𝕒🍂
Kto czekał na dalsze losy szalonej Mali Mączki? Jak się Wam podobało? 😁
Ten tom napisała sama Lilka Płonka, więc obiecałam sobie, że nie będę go porównywać do książek Pauliny Świst i naprawdę bardzo się starałam, ale od razu widać, że autorki mają podobny styl i poczucie humoru. ☺️
Ta opowieść to będzie bardzo długa podróż, zarówno fizyczna, bo bohaterka przez większość czasu będzie znajdować się gdzieś na wygnaniu, jak i wewnętrzna, po umyśle Mali, której tu jest naprawdę dużo.😊
Najpierw nie mogłam się doczekać jej spotkań z Ramzesem, akcji, rozmowy, czegokolwiek, ale później znowu przypomniałam sobie o tym nieporównywaniu i z pokorą przyjęłam to, co autorka nam zaoferowała. ☺️
Czyli rzeczywiście Malę M. do kwadratu!😈
Na początku zostaje ona zmuszona do ukrywania się, chociaż nawet nie wie, jakie dokładnie niebezpieczeństwo jej grozi. Ale skoro Ramzes mówi, że trzeba, to trzeba. 😁
Najpierw spędza trochę czasu w jego domu, gdzie samotnie zwiedza każdy obrzydliwie luksusowy kąt, po czym ponownie musi się pakować i trafia na Węgry. 🇭🇺
Tam, co zrozumiałe, głównie raczy się winem i słońcem, dryfując w wodach termalnych i odmętach swojego umysłu, myślącego na zmianę o Piotrku i innych niebezpieczeństwach.
Jednak nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo rozległa jest s...