Uwielbiam powroty do mojej ulubionej Nele Neuhaus. Dłuższy czas polowałam na kolejną część w pierwszym wydaniu i w ostatnim czasie udało mi się zakupić egzemplarz i pomimo goniących terminów dałam się porwać do kolejnego śledztwa Pii Kirchhoff i Olivera von Bodensteina.
Kolejne śledztwo, zostają odnalezione w wodzie zwłoki, gdzie przypadkowo natrafia na nie młoda dziewczyna w poszukiwaniu przyjaciół z poprzedniego wieczora. Po pierwszym oburzeniu na znajomych, Alina zauważyła na stromo opadającym zboczu ciało. Jak się okazało to Alex, jej przyjaciel, nie wiedząc czy jest świadomy zeszła go ocucić. Wtem, pomiędzy trzcinami zauważyła wystającą bladą dłoń..
Jak się później okazuje odnalezione ciało dziewczyny nosiło ślady wykorzystania jak i morderstwa, zastanawiający jest jednak fakt, że nikt nie wie kim jest tajemnicze ciało oraz, że nikt nie zgłosił zaginięcia nastolatki. Brak tożsamości, upływający czas i analiza wyników z sekcji doprowadzają policję do rodzinnego domu dziecka..
Autorka ma to do siebie, że tworząc kolejną historię ma wszystko doszczętnie zaplanowane i jest jednością z książką. Przenosi czytelnika w miejsca śledztwa, a napędzana akcja trwa przez całą powieść budując napięcie z każdą stroną. Oczywiście jak zawsze bawi się z czytelnikiem i wodzi za nos, tutaj nic się nie zmienia. Dodatkowo w swoich książkach autorka porusza wiele trudnych jak i aktualnych tematów, o których się nie mówi, bądź są tak wstrząsające,...