Zdjęcie snu

Max Fudali
4 /10
Ocena 4 na 10 możliwych
Na podstawie 1 oceny kanapowicza
Zdjęcie snu
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
4 /10
Ocena 4 na 10 możliwych
Na podstawie 1 oceny kanapowicza

Opis

Rzeczywistość bywa gorsza od najbardziej przerażającego koszmaru

Sennym miasteczkiem Ostoja wstrząsa seria zagadkowych morderstw nastolatków. Ofiary zostają znalezione ze śladami poparzeń na ciałach i szmacianymi maskotkami w dłoniach. Detektyw prowadzący śledztwo ucieka z miasta, a tajemniczy morderca, znany w mediach jako Kociarz, pozostaje nieuchwytny.

Kilkanaście lat później do Ostoi, na zaproszenie burmistrzyni, przyjeżdża znany pisarz, Filip Dragan. Ma rozpocząć pracę nad reportażową książką dotyczącą dawnych zbrodni. Niestety, nie wszystkim podoba się jego obecność w mieście… Wkrótce po przybyciu Dragana dochodzi do zabójstwa dokonanego w niepokojąco znajomy sposób.

Pisarz włącza się do śledztwa i próbuje rozwikłać makabryczną zagadkę. Szperanie w przeszłości może jednak sprawić, że on sam znajdzie się na celowniku sprawcy. A ten nie zamierza przestać, dopóki nie dokończy swojego mrocznego dzieła…
Data wydania: 2024-12-10
ISBN: 978-83-8373-411-8, 9788383734118
Wydawnictwo: Novae Res
Stron: 562
dodana przez: NovaeRes

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Zdjęcie snu

26.12.2024

Kiedy sięgałam po "Zdjęcie snu" Maxa Fudali, miałam nadzieję na wciągającą, mroczną opowieść kryminalną, która pochłonie mnie bez reszty. Zapowiedź książki sugerowała złożoną fabułę, pełną tajemnic, napięcia i niespodziewanych zwrotów akcji, a sceneria sennego miasteczka z mroczną przeszłością brzmiała jak idealne tło dla niepokojącej historii. Op... Recenzja książki Zdjęcie snu

@Malwi@Malwi × 20

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Malwi
2024-12-26
4 /10
Przeczytane

Cytaty z książki

– Do­brze wiem, że nic pan do tej pory nie zro­bił. Zdaję sobie spra­wę, że pi­sa­rze to trud­ny w ob­słu­dze ga­tu­nek, który po­trze­bu­je czasu na wy­krze­sa­nie myśli twór­czej, ale pro­szę przy­naj­mniej nie kła­mać.
– Dzi­siaj damy wypis – usły­sza­łem ko­ją­cą no­wi­nę. – Ale musi pan brać le­kar­stwa, które za­pi­szę.(...) I pro­szę pa­mię­tać, że to nie cu­kier­ki. Do­sko­na­le wie­dzia­łem, co miała na myśli. Wy­star­czy, że od ni­ko­ty­ny byłem uza­leż­nio­ny… Al­ko­hol też nie­jed­no­krot­nie pusz­czał do mnie oczko, więc po co mi jesz­cze ta­blet­ki?
Na­ci­ska­jąc na me­ta­lo­wą klam­kę, pchną­łem całym cia­łem wy­su­szo­ne drew­nia­ne drzwi i wpa­dłem do środ­ka. We­wnątrz pach­nia­ło sta­ro­ścią, ale nie była to zwy­czaj­na stę­chli­zna, tylko za­pach jakby dawno utra­co­nych cza­sów, do któ­rych lubi się wra­cać tuż przed za­śnię­ciem. Za­po­mnia­nych wspo­mnień.
Men­dyk oprócz zło­ści od­czuł nie­ma­łe za­sko­cze­nie, że po­ja­wił się ktoś, kto śmie mu py­sko­wać. W końcu ode­zwał się pod­nie­sio­nym gło­sem: – Pro­szę nie za­po­mi­nać, do kogo pan mó­wisz, do­mo­ro­sły de­tek­ty­wie od sied­miu bo­le­ści! – W isto­cie, je­stem za­le­d­wie taką bran­żo­wą wróż­ką – po­twier­dził przy­bysz, pod­no­sząc obie ręce w ge­ście bez­rad­no­ści. – Ale nie można dys­ku­to­wać z wy­ni­ka­mi, praw­da? – To cięż­ko pra­cu­ją­cy funk­cjo­na­riu­sze łapią zło­dziei, a pan tylko uży­wasz zna­chor­skich sztu­czek!
(...) nie mu­si­cie mi pa­no­wać. Panem to ja byłem w dzie­więt­na­stym wieku, jak mia­łem dwo­rek i do­roż­kę. Mów­cie mi po imie­niu – po­wie­dział, uśmie­cha­jąc się przy­jaź­nie spod lu­strza­nych szkieł okrą­głych oku­la­rów.
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl