“Mendyk oprócz złości odczuł niemałe zaskoczenie, że pojawił się ktoś, kto śmie mu pyskować. W końcu odezwał się podniesionym głosem:
– Proszę nie zapominać, do kogo pan mówisz, domorosły detektywie od siedmiu boleści!
– W istocie, jestem zaledwie taką branżową wróżką – potwierdził przybysz, podnosząc obie ręce w geście bezradności. – Ale nie można dyskutować z wynikami, prawda?
– To ciężko pracujący funkcjonariusze łapią złodziei, a pan tylko używasz znachorskich sztuczek!”