Przyznam się szczerze, że dawno nie czytałam takiego thrillera psychologicznego, który tam by mną zawładną! Opowieść trzech różnych osób, które ze swojej perspektywy opisywały co im się przytrafiało, jakie mieli życie, z jakimi problemami się borykali i jak bardzo nie spodziewałam się, że na końcu będą mieli z czymś styczność. Przez wami opowieść trzech postaci, pierwszej kobiety, która wyjechała, by w końcu rozpocząć nowe życie, z daleka od swojej przeszłości i na jej działce odnaleziono podczas prac zwłoki. Wraz ze swoim przypadkowym towarzyszem starają się odkryć zagadkę denata. W drugiej opowieści poznamy mężczyznę, któremu zachorował ojciec i kiedy chciałby być dla niego dawcą, wychodzi na to, że ich DNA się nie zgadzają. By całkowicie pozbyć się wątpliwości, zaczyna prowadzić swoje małe śledztwo. I kolejna historia, która tak naprawdę najbardziej mnie ciekawiła, była o kobiecie, która miała w swojej pracy romans. Mężczyzna obsesyjnie ją nachodził, a ona szukała sposobu, by od niego odejść. W końcu, gdy go znalazła, okazało się, że jej nowy szef wpadł nie tylko do jej oka, ale i serca. Miał on jednak swoją rodzinę, lecz wychodziło na to, że i ona jest mu nieobojętna. W jaki sposób losy tych ludzi mogą mieć wspólną historię? Czy faktycznie fabuła kręci się w tym samym czasie? Czym kończy się obsesja? Czy zdrada ma prawo być niezauważona?
Oj ja po prostu przepadłam z tą książką! Ile tutaj zagadek, nieścisłości i tropów, które zawsze prowadziły do tego samego celu....