Mamka była winna. Cóż z tego, że kiedy powstało pierwsze podejrzenie, pani konsulowa Friedemann nakazała jej wyzbyć się tego nałogu? Cóż z tego, że oprócz pożywnego piwa dawała jej co dzień szklaneczkę czerwonego wina? Nagle okazało się, że ta dziewczyna pozwalała sobie pić jeszcze spirytus, który miał służyć do gotowania, i zanim zjawiła się jej następczyni, zanim zdołano ją odprawić, stało się nieszczęście. Fragment