Należałoby chyba zacząć od konstatacji od niedawna dopiero mogącej uchodzić za oczywistą: wiele osób identyfikujących się jako kobiety pisze. To, że ich twórczość jest różnorodna, rozległa i wielowątkowa czasem – choć szczęśliwie coraz rzadziej – wciąż umyka uwadze krytyków i badaczy. Joanna Orska w opublikowanym na łamach „Małego Formatu” tekście „Dlaczego wiersze poetek nie układają się w linie?” zastanawia się, dlaczego nie istnieją szkoły, którym patronowałyby wyraziste poetyckie głosy autorek. Naszej antologii przyświeca podobne pytanie, patrzymy jednak na sprawę nieco inaczej. Wiersze pisane przez kobiety, nawet jeśli same nie tworzą linii, z pewnością zostały w pewne linie wplecione. Liniami tymi są zaś ugruntowane sposoby lektury lub milczące pozostawienie poza głównym nurtem zainteresowania, co w pewnym sensie także stanowi interpretację. Obserwując ten stan rzeczy, chcemy odnaleźć głosy, będące bocznymi dopływami głównego nurtu, przeoczone poetyki czy niedostatecznie wyłowione wątki.
Dotychczasowe, bardzo naszym zdaniem potrzebne i przełomowe, antologie poezji pisanej przez kobiety („Solistki”, „Warkoczami”, i, choć w mniejszym stopniu, „Poetki na czasy zarazy”) przedstawiały teksty wielu bardzo ważnych według nas autorek. Z dzisiejszej perspektywy wydaje się trudne do uwierzenia, że „Solistki”, pierwsza antologia wierszy pisanych przez kobiety, ukazała się w Polsce (dzięki staraniom Beaty Guli i skupionego wokół niej środowiska Wspólnego Pokoju pracującego w dawnym Staromiejskim Domu Kultury w Warszawie) dopiero w 2009 roku i że książce towarzyszyły wtedy liczne głosy – łagodnie rzecz ujmując – krytycznie odnoszące się do samego jej zamysłu. Nie można się zatem dziwić, że w tamtych warunkach zarówno „Solistki”, jak i „Warkoczami” wypełniały lukę dotyczącą samej reprezentacji oraz silnie eksponowały wątki tożsamościowe. I choć w patriarchalnym świecie pisanie o kobiecości i analizowanie wykluczeń płciowych wciąż wydaje się ważne, sądzimy, że dzisiejszy krajobraz literacki w większym stopniu pozwala na zajęcie się bogactwem innych wątków poruszanych przez współczesne autorki. Emancypacyjny potencjał poezji pisanej przez kobiety nie kończy się bynajmniej (choć przecież często zaczyna) na podkreślaniu, że piszą ją właśnie kobiety.
(ze wstępu Barbary Klickiej i Agnieszki Waligóry)
(ze wstępu Barbary Klickiej i Agnieszki Waligóry)