Powieść, w której losy głównej bohaterki nawiązują do przeżyć samej autorki podczas wojny i okupacji niemieckiej.
Młoda dziewczyna z Warszawy, znajdująca się na robotach przymusowych w Niemczech, spotyka się ze wszystkimi okrucieństwami wojny, ale jednocześnie doświadcza miłości, przyjaźni, solidarności. Ta wojenna powieść - stanowiąca pierwszą część trylogii, przed laty zekranizowana - cieszy się nie słabnącą poczytnością wśród czytelników.
Fragment powieści:
Przez trzy noce słyszał Gaston przez ścianę swojej celi wycie torturowanej Magdaleny. Przychodzili do niej zaraz o zmierzchu we dwóch albo trzech - rozpoznawał po krokach na korytarzu, że było ich kilku. Najpierw pytali spokojnie. Nie odpowiadała. Nie mogła odpowiedzieć - nie wiedziała o niczym. Wtedy zaczynali bić. Głośno, rzemieniem, który plaskał o jej nagą skórę, albo cicho, w jakiś inny, tajemniczy, niewiadomy sposób. Nie dobiegał go żaden szmer, żaden odgłos zza ściany. Pozornie nic tam się nie działo, ale nagle wybuchał nieludzki wrzask, mrożący krew w żyłach jęk kobiecy.
Potem wszystko cichło i Gaston słyszał obfite chluśnięcia wodą, hałaśliwe stawianie wiadra na podłodze. Cucono ją. Po kilku minutach wszystko zaczynało się na nowo.
Młoda dziewczyna z Warszawy, znajdująca się na robotach przymusowych w Niemczech, spotyka się ze wszystkimi okrucieństwami wojny, ale jednocześnie doświadcza miłości, przyjaźni, solidarności. Ta wojenna powieść - stanowiąca pierwszą część trylogii, przed laty zekranizowana - cieszy się nie słabnącą poczytnością wśród czytelników.
Fragment powieści:
Przez trzy noce słyszał Gaston przez ścianę swojej celi wycie torturowanej Magdaleny. Przychodzili do niej zaraz o zmierzchu we dwóch albo trzech - rozpoznawał po krokach na korytarzu, że było ich kilku. Najpierw pytali spokojnie. Nie odpowiadała. Nie mogła odpowiedzieć - nie wiedziała o niczym. Wtedy zaczynali bić. Głośno, rzemieniem, który plaskał o jej nagą skórę, albo cicho, w jakiś inny, tajemniczy, niewiadomy sposób. Nie dobiegał go żaden szmer, żaden odgłos zza ściany. Pozornie nic tam się nie działo, ale nagle wybuchał nieludzki wrzask, mrożący krew w żyłach jęk kobiecy.
Potem wszystko cichło i Gaston słyszał obfite chluśnięcia wodą, hałaśliwe stawianie wiadra na podłodze. Cucono ją. Po kilku minutach wszystko zaczynało się na nowo.