W odległym dzieciństwie mało wiedziałem o Poznaniu, za to więcej o targach poznańskich. Do dziś mam w oczach fotografie jakichś panów w melonikach i cylindrach, prezydentów i generałów, a także ślady pierwszych pawilonów, które teraz jeszcze można dostrzec na targach, awansowanych do rangi międzynarodowych, rozpączkowanych na liczne imprezy branżowe.