"Powiem Wam, co o tym myślę" było dla mnie cudownym powrotem do tekstów Didion. Uwielbiam styl tej kobiety, to jak umie ująć, chwycić i ubrać w słowa przeróżne tematy, bardzo do mnie trafia.
Zebrane tu felietony odnoszą się do Stanów Zjednoczonych drugiej połowy XX wieku, a autorka porusza w nich sprawy, które w jakiś sposób zajmowały ją i jej myśli, wydarzenia, które w jakiś sposób na nią wpłynęły, które skłoniły ją do przemyśleń lub w których uczestniczyła.
Nie każdy podjęty temat interesował mnie tak samo, lecz we wszystkich czułam autentyczność i trafność spostrzeżeń Didion. Podziwiam ją za umiejętności pisarskie i trafność wielu spostrzeżeń, to z jaką wnikliwością analizuje różne sytuacje i potrafi dostrzec samo sedno.
W tej książce autorka wyjątkowo ujęła mnie swoim pisaniem o pisaniu, czym tworzenie jest dla niej samej. Było to niezwykle inspirujące i poszerzające perspektywę. To teksty, do których z pewnością będę wracać.
Nie znam jakoś bardzo dobrze historii Stanów Zjednoczonych, ale przy tekstach Didion zawsze dowiaduję się czegoś nowego o tym kraju lub jego mieszkańcach. Tak było i tym razem, a niektóre ze wspomnianych sytuacji z przyjemnością doświadczyłam z perspektywy autorki.
Oprócz wiedzy lub kontrowersji z tej książki zaczerpnęłam coś jeszcze - jak zawsze przy czytaniu jej książek, poczułam Vibe USA z lat 50.-90. XX wieku. Didion zawsze zapewnia mi podróż, do miejsc i czasów, których nie mogłam samodzielnie do...