Wit Szostak napisał po trosze dziennik, po trosze esej, zbiór opowieści i zmyśleń, po trosze powieść. Wielość znaczeń prowadzi nas tropami słów, losów, namiętności i miłości. To literatura, która pozostaje w nas.
“Zawsze gotowy, z siatką na słowa, by nie uciekły.”
“Pisanie jest dla mnie wyjściem poza życie, opuszczeniem tego, z czego tkam codzienność.”
“Co z nami będzie?
To tylko przesilenie, które minie, czy szkic do rozstania ?”
“[...] słowa trzeba rzucać w bój, nadużywać wykorzystywać, żeby się przetarły, otrzaskały w świecie. Zwiedzają różne zdania, w jednych brzmią lepiej , w innych gorzej, czasem niespodziewana zbitka zalśni na moment, czasem coś zaiskrzy. Potem wraca słowo z dalekich podrózy, przetarte, posiniaczone, wymięte od licznych nadużyć. Niesie w sobie swoja historię, która jest jak mapa uchodzenia.”
“Coś wiem o Wicie Szostaku, być może więcej niż inni. Mam dostęp do jego nienapisanych myśli i tych słów, które wykreślił, zanim oddał tekst do druku. Ale na spotkaniach autorskich występuję tylko jako naoczny świadek.”