Agata Suchocka stworzyła trylogie o wampirach. Czkałam tom 1 i na pewno przeczytam tom II. W moje ręce trafi jednak tom III "Pieśń słowika". Historia ciekawa i dość specyficzna. I zupełnie inna niż sobie wyobrazić możemy myśląc słowem klucz: wampiry.
Każdy tom, to zupełnie inna historia choć łączą się ze sobą poprzez bohaterów. Tom trzeci dotyczy Arapaggio. Książka podzielona jest na kilka części, które się ze sobą przeplatają. To, co teraz się dzieje z Arpaggio oraz na rozdziały, w których poznajemy jego historie poznania Aleksandra.
Sama fabuła książki osadzona jest w czasach II wojny światowej w Austrii. Autorka nie skupia się na samej historii wampira ale i ogólnie historii oraz realiów tamtych czasów. Arpaggio, wampir, który żyje już setki lat nie potrafi zrozumieć wojennych czasów. W dodatku utracił sens "życia" po stracie ukochanego. Przez "śmiercią" ratuje go młoda kobieta Józefina. Dzięki niej odnajduje sen, czyni z niej towarzyszkę życia. Czy dobrze wybrał? Przekonacie się czytając sami.
Książka wprowadza nas w świat muzyki i opery. Autorka świetnie to obrazuje. Fabuła to nie historia wampirów a miłości między dwojgiem ludzi. Czasem brutalne, czasem kontrowersyjne relacje. Czyta się ja całkiem przyjemnie. Bohaterowie są świetnie wykreowani. Choć nie czytałam tomu II a tylko pierwszy widzę, że każdy tom, mimo iż osobna historia to jest spójność między tomami. Polecam