„Nocą krzyczą sarny” chwyta za serce i nie wypuszcza do ostatniego zdania. To jedna z tych historii, która zapada w pamięć na długie lata. Katarzyna Zyskowska opowiedziała historie kobiet osadzonych w trzech przestrzeniach czasowych: w trakcie drugiej wojny światowej, w latach 90tych XX wieku i współcześnie. Wszystkie bohaterki połączyła tragedia, wobec której nie można przejść obojętnie.
To co dotknęło te kobiety, sprawiło im niewyobrażalny ból, zabiło w nich poczucie bezpieczeństwa i własnej wartości. Każda z nich musi podejmować bardzo trudne decyzje i mierzy się z trudami życiowymi w samotności. I właśnie to uczucie – samotność, wylewa się z kart tej książki. Samotne przeżywanie tragedii wojny, śmierci najbliższych osób, samotność, brak miłości i wsparcia matki, samotne macierzyństwo, samotne życie na odludziu i brak zrozumienia otoczenia -to nie nastraja optymistycznie i cała historia jest niezwykle melancholijna i smutna, ale taka miała być, bo takie bywa życie.
Osadzona w Górach Sowich opowieść, sprawia, że ten region Polski staje się nie tylko tłem całej opowieści, ale tajemniczość i nieodkryte sekrety gór zachęcają czytelnika, by zajrzeć w ten rejon i sprawdzić czy tam rzeczywiście krzyczą sarny. Ta historia jest tak spójna, tak klimatyczna, że czytelnik zatraca się w niej bez reszty. Główne bohaterki mimo dramatu jaki je spotkał to konkretne, wyraziste postaci, które zostają w pamięci, a ich los nie pozostawia ...