Przeczytane
Współpraca
Posiadam
Robert.M.Wegner, ze swoim cyklem o Imperium Meekhańskim, wpisał się znakomicie w konwencję monumentalnych sag fantasy, w których, dla potrzeb akcja, a także zadowolenia czytelnika, od podstaw stworzony jest nowy świat, zamieszkały przez różnego rodzaju ludy.Każdy z tych ludów włada własnym językiem, ma własne wierzenia, a krainę zamieszkują rozmaite zwierzęta.To największy plus, właśnie ta różnorodność, można się poczuć jednym z mieszkańców.
Trzeci tom cyklu opowiada dwie, jakby odrębne historie.
W pierwszej z nich Kenneth, wraz ze swym oddziałem, ma przeprowadzić, przez niedostępne tereny naród Verdanno, którego wozy liczące setki tysięcy sztuk, chcą przedostać się do legendarnej krainy swoich przodków, zamieszkałej już przez inne nacje.Imperium oficjalnie o niczym nie wie, a cała podróż nabiera głębszego znaczenia dla wszystkich, po jakimś czasie.
Druga z tych opowieści to historia dwóch dziewczyn, które w przebraniu przenikają na zamek, pewnego hrabiego.W okolicy jego posiadłości dochodzi bowiem do makabrycznych mordów, a ślady prowadzą donikąd.Czy hrabia ma z tym coś wspólnego, a jeśli tak, jaka magia zaciera wszelkie ślady? W pewnym momencie losy oddziału i dziewczyn zaczynają się przeplatać, prowadząc do ciekawego finału.
Co tu dużo mówić, gdy czytałem tę książkę, po prostu wsiąknąłem w tą atmosferę i mało rzeczy mogło mnie oderwać od lektury.Świetnie przedstawione, nie tylko postaci, ale i krajobrazy, mitologia, czy nawet obyczaje.Jeśli w...