O godz. 10.30 król, ponaglany przez Ruperta, dał swoim wojskom sygnał do natarcia. Pierwsza zeszła w dolinę piechota lorda Astleya. Żołnierze, każdy z łodygą fasoli przy kapeluszu, głośno wykrzykiwali bojowe zawołanie kawalerów: "Bóg i Królowa Maria!". Ledwie brygady rojalistycznej piechoty wyrównały swoje szyki na Broad Moor i ruszyły na wroga, niecierpliwy Rupert dał sygnał do szarży swoim kawalerzystom. Z właściwą sobie galanterią przegalopował przed frontem oddziału prawego skrzydła, wymachując mieczem nad głową i wykrzykując hasł…