Jak tu dowieść, że się jest godnym miana Wspaniałego, skoro wokół nie dzieje się nic szczególnego? Gdyby można było ugasić bohatersko jakiś pożar, wyratować dziecko topiące się w stawie, w ostateczności wykonać coś mniej spektakularnego, ale nadal wyróżniającego się. Pomysłów chłopcy mieli trochę, chociaż próbę wysłania się w skrzyni do Wietnamu trudno nazwać pomysłem udanym. Był to raczej pomysł niedorzeczny.
"Naprzód wspaniali" to książka bardzo podobna do poprzednich książek pana Niziurskiego, będzie tajemnica, ukryty "skarb", a wokół tego cała afera. Nieszczególnie (he, he) jestem fanką tej odsłony twórczości autora, a tego seksistowskiego żarciku jak to dziewczynki mają łatwiej i dostają odznaczenia za dużo mniej pracy dorosła ja nie wybaczam.