Awantury szpitalne i romantyczne młodzieńcze rozczarowania.
Tomek Okist wpada w tarapaty, jakże mogłoby być inaczej. Pierwsza część tej hecy - sprawa szpitalna - zabawna. Biorąc pod uwagę skalę zajścia i tak im się upiekło. Obyło się nawet bez uszczerbków na zdrowiu i amputacji kończyn. Niestety, dramaty sercowe związane z osobą kobiety wyrachowanej, pod koniec mniej strawne. Może i dla niedoświadczonej młodzieży pouczające, ale dla takiego starego próchna jak ja, obecnie już tylko nudne.