No nie wiem, czy tak do końca jestem zadowolona z finału, jakim zakończyła się szósta część serii kryminalnej "Hjorthów".
Po pierwsze -przewidziałam sprawcę, czyli element zaskoczenia bardzo istotny w takich książkach, kompletnie nie zdał egzaminu. Po drugie - od samego początku nader skomplikowane relacje pary głównych bohaterów, z każdym kolejnym tomem komplikują się jeszcze bardziej i nic z tego nie wynika, a przynajmniej nic takiego co można byłoby sprowadzić do poziomu jakiegoś konkretnego finału. Po trzecie - jak ceniłam autorów za mega zaskakujące i otwarte cliffhanger'y, tak tutaj jestem srodze zawiedziona, bo to kompletnie nie jest to, czego oczekiwałam. Mam wrażenie, że od "Oblanego testu" seria dryfuje totalnie w złym kierunku i zaczyna mieć tendencję spadkową. Gdzieś czytałam, że "szóstka" nie jest ostatnią częścią serii tak jak zakładałam i ma wyjść jeszcze kolejny, siódmy już tom tego cyklu. Nie wiem, czy autorzy w swoim kolejnym wydaniu odbiją się od dna (byłoby dobrze), bo jakby nie było cała seria jest naprawdę dobrze skonstruowana i warta przeczytania, no może z wyjątkiem dwóch ostatnich części, w których autorzy dość odczuwalnie zaliczyli spadek formy. Jeśli tak ma wyglądać siódma część, to ani trochę nie zachęca mnie to do jej przeczytania i tutaj życzę sobie żeby "siódemka" naprawdę była już tą ostatnią, finalną częścią cyklu.