Może to kwestia czasu i różnicy lat, które minęły od wydania książki, jednak jest dla mnie nazbyt rozseksualizowana.
Początek fabuły był płytki, nie ukrywam, że nie udało mi się przeczytać ją od deski do deski.
Pod koniec trzymała w napięciu, jednak mimo to, końcówka jest chaotyczna, kończy się w sposób A. a potem dzieje się B... również nawiązuje do seksualizacji kobiet....
Posłowie autora napawa lękiem, co do kwestii nielegalnych lub "nielegalnych" badań na ludziach. Straszy obecnymi czasami, w momencie, w którym rozwija się medycyna wraz z fizyką i neurologią.
Jestem zniesmaczona całością. Czuję się jak po przeczytaniu literatury napisanej przez zwolennika teorii spiskowych, który został ogłoszony najlepszym pisarzem thrillerów medycznych... nie wiem, co o tym sądzić.
Osobiście nie polecam tej książki.