Robin Cook spotyka George’a R.R. Martina.
Aria Nichols to dziewczyna z charakterem. Właśnie odbywa staż cząstkowy w Inspektoracie Medycyny Sądowej i uważa ten czas za absolutnie stracony, czemu daje niejednokrotnie wyraz. Laurie jako szefowa Inspektoratu postanawia jakoś zmienić nastawienie rezydentki i zaprasza ją na wspólną sekcję zwłok. Przypadek jakim się zajęły, to przedawkowanie narkotyków przez młodą kobietę. Pozornie prosta sprawa zaczyna się komplikować, kiedy lekarki odkrywają, że denatka była w ciąży. Aria postanawia za wszelką cenę odkryć kto jest ojcem, przeczuwając, że może on mieć coś wspólnego ze zgonem ciężarnej kobiety. Tylko jak tego dokonać, skoro nikt nie wie z kim spotykała się zmarła?
Temat przewodni bardzo interesujący – komercyjne badania DNA pozwalające na poszukiwania swoich przodków oraz możliwości ich wykorzystania w śledztwach kryminalnych. Drugim plusem jest to, że Cook mnie autentycznie zaskoczył zakończeniem historii niepokornej rezydentki, tego się po nim nie spodziewałam. Podsumowując – bardzo dobry thriller medyczny.