“Moc obietnic” to długo wyczekiwana kontynuacja serii kryminalnej z Agatą Stec i Arturem Kamińskim pióra Piotra Borlika. I jest to kontynuacja godna, zawiera wszystko to, za co trylogię czytelnicy tak polubili! Czy da się czytać niezależnie od niej? Myślę, że się da, choć trzeba być świadomym, że trochę z kreacji postaci i relacji pomiędzy Agatą a Arturem się straci. Ale zagadka kryminalna jest osobna, a najważniejsze aspekty z przeszłości przypomniane. Historia opiera się na brutalnych morderstwach popełnianych na nastolatkach. Agata, choć nie jest już policjantką, angażuje się w śledztwo, choć nie tylko z jej perspektywy tę opowieść poznajemy. Jest jeszcze ojciec zaginionego nastolatka i młoda dziewczyna, która zwodzi nas i trzyma w niepewności co do swojej tożsamości i roli w tej całej grze. Bo właśnie, intryga kryminalna jest swego rodzaju grą nie tylko pomiędzy postaciami, ale i twórcą a czytelnikiem. Historia toczy się dynamicznie, jest pokręcona, momentami dziwna i brutalna, a jednak bardzo wciągająca. Może tej brutalności momentami było dla mnie za wiele, ale podobała mi się bardzo psychologiczna strona powieści, która zmusza do zastanowienia nad podatnością na manipulację, na tę tytułową moc obietnic. I nad granicą - czy każdy człowiek ma taką, po przekroczeniu której jest zdolny dosłownie do wszystkiego? Podobała mi się też odświeżona kreacja Agaty, która jest teraz bardziej rozważna, łatwiejsza do polubienia. Więc tak - już teraz czekam na jej dalsze przygody!...