„Labirynt” to już dziesiąta książka autora, a ja przyznaję, że przeczytałam dopiero jedną i teraz z pewnością nadrobię.
Po lekturze książki „Labirynt” cały czas towarzyszą mi emocje, które były ze mną podczas czytania. Jestem zachwycona, dawno nie czytałam tak mocnej książki.
Świetna fabuła, która trzyma w niepewności do samego końca.
„Od ognia się zaczęło i na ogniu się skończy”.
Tomasz Jasiński znajduje za wycieraczką samochodu kartkę, która przedstawia labirynt. Wie, że będzie musiał rozwiązać zagadkę, żeby to wszystko w końcu się skończyło. Tomasz wraca pamięcią do tragedii, która parę lat wcześniej dotknęła jego rodzinę, kiedy to podczas niewinnej zabawy w labiryncie on, jego żona oraz córka Pola musieli walczyć o życie.
Wydarzenia opisane w książce przeplatają się ze sobą. Poznamy historię na przestrzeni roku 2013, 2018 oraz 2022. Gwarantuje wam, że z tą książką nie będziecie się nudzić i przeżyjecie prawdziwy rollercoaster wrażeń i emocji. Walka bowiem będzie toczyć się o najwyższą stawkę, jaką jest ludzkie życie.