Mleko z miodem

Bardzo dobre zakończenie serii, ale jednocześnie trochę zbyt cukierkowe i idealne. Adrian po wiadomości o ciąży Linki przeżył przemianę o 180 stopni i z fajnego chłopaka stał się naprawdę okropny. Nie rozumiałam tego zabiegu, bo w poprzednich częściach nic nie wskazywało na to, że okaże się takim bucem. Wydawało mi się, jakby był to zupełnie inny chłopak. Z kolei Oskar był zbyt idealny.
Podobały mi się informacje o każdym miesiącu ciąży, informacje co się wówczas dzieje w organizmie kobiety wplecione w fabułę i retrospekcje z czasów, kiedy mama Linki była z nią w ciąży. Idealna na odmóżdżenie, jeśli ktoś lubi tą serię, wówczas ten tom nie powinien go zawieść

Książka to już czwarty i ostatni tom zawierający się w serii kawowej. To właśnie w tej powieści czytelnik dowie się, jak potoczą się dalsze losy bohaterów i jak zakończy się większość wątków ukazanych w powieściach.
Związek Linki i Adriana od zawsze był burzliwy i wiele razy wystawiany na próbę, jak to w relacji dwójki indywidualistów. Tym razem jest to tak zwana próba życia, najistotniejsza i najtrudniejsza z wszystkich pozostałych. W momencie, w którym wydaje się, że w związku nastąpiła stabilizacja, a trudniejsze momenty już za młodymi ludźmi Linka widzi dwie kreski na teście ciążowym. Są one szokiem nie tylko dla dziewczyny i jej chłopaka, ale także bliskich. Przecież to nie tak miało być, nikt nie planuje nastoletniej ciąży. Główni bohaterowie mieli inne plany, marzenia i cele do zrealizowania, a pojawienie się dziecka większość z nich krzyżuje. Linka postanawia wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i urodzić dziecko. Inaczej sprawa wygląda jeśli chodzi o Adriana. Chłopak nie chce rezygnować ze swoich planów i pomimo innej sytuacji postanawia wyjechać na studia. Niedługo po rozstaniu zakochanych młodych ludzi w życiu Haliny niespodziewanie pojawia się stary znajomy – Oskar.
Ciąża Linki to nie jedyny wątek w powieści. Autorka ukazuje także dalsze losy Kasi, która nie wie jaki kierunek studiów wybrać ze względu na protesty rodziców. Joanna Jagiełło wiele pisze także o koledze Linki, który zmaga się z genetyczną chorobą młodszej siostry.
Czy związek Linki i...

Czytanie tej serii mogłabym porównać do jedzenia kiepskiego obiadu w restauracji. Niby wiesz, że ci nie smakuje, ale szkoda ci wyrzucić, więc próbujesz zmęczyć danie do końca. Z tomu na tom było coraz gorzej, ale uznałam, że skoro doszłam już tak daleko, to doczytam resztę serii, żeby wiedzieć, jak to wszystko się skończy. Teraz żałuję zmarnowanego czasu.

Problemy młodzieży jak to w życiu bywa, przyjaźń, przesłodzone zakończenie jak z bajki z dobrą wróżką w tle.